Leżałem na łóżku, tempo gapiąc się w sufit. Wydarzenia ostatnich tygodni, zmieniły mnie. I chyba na gorsze. Z Emily nie widziałem się od kilku dni. Jakoś dziwnie nie brakowało mi jej. Po prostu od śmierci Louisa poczułem, że zostałem sam. Wcześniej wszystko robiliśmy razem. Teraz byłem samotnikiem i jedyne co robiłem, to zamykałem się na całe dnie w pokoju, aby gapić się tempo w sufit i rozmyślać nas sensem mojej egzystencji. Usłyszałem donośne pukanie do drzwi, ale jak zwykle je zignorowałem.
-Harry ? - to był głos Nialla, ale nie miałem zamiaru z nim rozmawiać, bo po co ? - Co robisz ? - zapytał, a ja zaśmiałem się sarkastycznie.
-A co mogę robić. Staram się umrzeć. - odparłem bez entuzjazmu.
-Słuchaj. Musimy porozmawiać...
-Nie chcę - odparłem zanim zdążył cokolwiek dodać.
-Mam coś dla Ciebie. - odezwał się nie zwracając najmniejszej uwagi na moje wcześniejsze słowa. Zaciekawiły mnie jego słowa, ale nie dałem po sobie tego poznać. Nadal udawałem zgorzkniałego chama. Poczułem, że kładzie mi coś na brzuchu. To COŚ się ruszało. Przeniosłem swój wzrok i na swojej klatce piersiowej ujrzałem ślicznego, małego kotka. Od razu oczy mi się zaświeciły.
-Skąd go masz ? - zapytałem ujmując kociaka w ręce i głaszcząc delikatnie po główce co wywołało u zwierzaczka mruczenie.
-Słuchaj. Zabiorę Ci go, jeżeli nie zrobisz czegoś dla mnie... - zaczął nie zważając na moje wcześniejsze pytanie, a ja wpatrywałem się w niego wyczekująco. - Wstaniesz, wykąpiesz się, przebierzesz i zaprosisz Emily na randkę. - wypowiedział jednym tchem i wyszczerzył szeroko zęby. Uniosłem jedną brew. Czemu nagle zwrócił na to uwagę ?
-Okej... A co z tego będziesz miał ? - zapytałem, a on zachichotał.
-Nic. Powiedzmy, że oddaję przysługę pewnej osobie.
Nadal nic z tego nie rozumiałem, ale blondasek tylko machnął ręką.
-Nie pytaj, bo i tak ci nie powiem. A teraz proszę telefon w rękę i dzwonisz do lokatej. Za godzinę najpóźniej widzę Cię na dole. - nie dał mi nawet wypowiedzieć słowa i ulotnił się z pokoju. Wyszczerzyłem się szeroko, głaszcząc kotka i chwyciłem za telefon, wybierając numer dziewczyny...
-ABBY-
-Kto pójdzie ze mną i Marleyem na spacer ? - zapytał Liam przepełniony szczęściem i gotowy do wyjścia.
-Ja mogę iść. - zaoferował się Zayn co nieco mnie zdziwiło i po chwili wyszedł z przyjacielem i jego psiakiem. Przeniosłam ponownie swój wzrok na telewizor, gdy po schodach zbiegł Niall. Usiadł koło mnie z szerokim uśmiechem. Zdałam sobie sprawę, że jesteśmy bez świadków. Poruszył śmiesznie brwiami, a ja zachichotałam. Właśnie tego mi brakowało. Odrobiny szczęścia, radości. Zatopiłam się w błękitnych oczach chłopaka. Ten odgarnął mój niesforny kosmyk włosów i przejechał opuszkami palców po moim policzku, co wywołało na moim ciele gęsią skórkę. Niall z sekundy na sekundę zmniejszał dzielącą nas odległość. Usłyszeliśmy jednak kroki na schodach i odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
-Którą ? - zapytał wchodzący do pokoju Harry, który w ręce trzymał granatową i czarną marynarkę. Popatrzył na nas pytająco.
-Granatową. - rzuciliśmy jednocześnie z Niallem, a loczek z szerokim uśmiechem powędrował na górę.
-Do trzech razy sztuka. - szepnęłam do Nialla wstając. Poszłam do kuchni i wyjęłam z lodówki sok. Nalałam sobie do szklanki i wyszłam do ogrodu. Usiadłam na mojej ławeczce i odetchnęłam głęboko. Położyłam jedną dłoń na już wypukłym brzuszku. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Cieszyłam się na przyjście dziecka. Miałam nadzieję, że będzie podobne do Louisa. Przypominałoby mi, że on zawsze będzie częścią mnie. To byłby owoc naszej miłości.
Zamknęłam oczy i napawałam sie wolną chwilą...
-Harry już poszedł. - usłyszałam głos Nialla, który po chwili zajął miejsce obok mnie i zarzucił na ramiona sweterek.
-A gdzie poszedł ? - zapytałam z zaciekawieniem, głaszcząc przy tym kociaki na kolanach Horanka.
-Na randkę z Emily. - odparł, a ja wybrałuszyłam oczy.
-Dawno jej nie widziałam. W końcu ruszył te swoje cztery litery do czegoś pożądnego.
-Nie obyło się oczywiście bez szantażyku. - dodał blondasek wskazując na kociaki, a ja przewróciłam oczami.
-Ważne, że skuteczne. - odparłam, a ten pokiwał zdecydowanie głową. Zwróciłam swoje oczy ku drzewku, które dumnie powoli pięło sie w górę. Wiaterek delikatnie ruszał jego liśćmi. Czułam na sobie wzrok Horana. Walczyłam sama ze sobą, aby na niego nie spojrzeć. Wiedziałam czego pragnę, ale mimo tego, że pokusa byłą wielka, starałam się z nią walczyć.
-Dłużej już nie wytrzymam. - powiedział ledwie słyszalnym szeptem, a ja nadal nie spoglądałam na niego. - Abby ja... oszaleję zaraz. - dodał nieco głośniej, a ja w końcu przełamałam sie i zatonęłam w jego tęczówkach. Starałam się nie zatracić i mieć trzeźwy umysł, ale nie byłam w stanie. Po prostu byłam pewna tego co za chwilkę miało sie stać. Chciałam tego jak nigdy. Chłopak przeniósł wzrok na ułamek sekundy na moje usta. Poczułam, że serce mi sie zatrzymało. W następnej sekundzie po prostu przybliżyliśmy się do siebie i złączyliśmy wargi. Poczułam wewnętrzne ciepło i motyle w brzuchu. Zarzuciłam blondynowi ręce na szyję, a ten objął mnie w pasie. Czułam, że serce bije mi jak oszalałe, a w głowie kłębiło mi sie tysiąc myśli. Nie chciałam żałować tego pocałunku. Wręcz przeciwnie. Chciałam, żeby trwał dłużej.
Trwaliśmy w jedności przez dłuższą chwilę. Niall odsunął się ode mnie na minimalną odległość tak, aby móc spojrzeć mi w oczy.
-Kocham Cię, Abby. - wypowiedział czułym głosem, a moje oczy zaszkliły się łzami. Czułam, że serce urosło mi dwukrotnie i jest przepełnione szczęściem.
-Ja też Cię kocham, Niall. - odparłam, a chłopak po prostu eksplodował. Na jego ustach pojawił się chyba najszerszy uśmiech na świecie, a w oczach pojawiły się roje tańczących iskierek. Nasze usta ponownie złączyły sie w rmantycznym pocałunku.
-Abby ? - usłyszałam jak ktoś wypowiada moje imię. Oderwałam sie z blondyna i spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam nie kto inny jak...
Jestem wredna wiem q; Przepraszam, że taki krótki, ale wena coś mnie opuszcza i coś czuję, że z tego powodu zbliżamy sie do końca tego opowiadania. Chociaż myślałam też, żeby założyć nowego bloga, gdzie główną postacią będzie dziecko Abby. Co sądzicie ? Ale to tylko takie małe plany jak na razie q;
Dziękuję, że tak wytrwale czekałyście ((;
Postaram się dodać nowy jak najwcześniej (;
Za wszystkie błędy przepraszam.
TYMCZASEM ZAPRASZAM NA MOJEGO [KOLEJNEGO] NOWEGO BLOGA !!!
Pozdrawiam
black.character