Leżałem na łóżku, tempo gapiąc się w sufit. Wydarzenia ostatnich tygodni, zmieniły mnie. I chyba na gorsze. Z Emily nie widziałem się od kilku dni. Jakoś dziwnie nie brakowało mi jej. Po prostu od śmierci Louisa poczułem, że zostałem sam. Wcześniej wszystko robiliśmy razem. Teraz byłem samotnikiem i jedyne co robiłem, to zamykałem się na całe dnie w pokoju, aby gapić się tempo w sufit i rozmyślać nas sensem mojej egzystencji. Usłyszałem donośne pukanie do drzwi, ale jak zwykle je zignorowałem.
-Harry ? - to był głos Nialla, ale nie miałem zamiaru z nim rozmawiać, bo po co ? - Co robisz ? - zapytał, a ja zaśmiałem się sarkastycznie.
-A co mogę robić. Staram się umrzeć. - odparłem bez entuzjazmu.
-Słuchaj. Musimy porozmawiać...
-Nie chcę - odparłem zanim zdążył cokolwiek dodać.
-Mam coś dla Ciebie. - odezwał się nie zwracając najmniejszej uwagi na moje wcześniejsze słowa. Zaciekawiły mnie jego słowa, ale nie dałem po sobie tego poznać. Nadal udawałem zgorzkniałego chama. Poczułem, że kładzie mi coś na brzuchu. To COŚ się ruszało. Przeniosłem swój wzrok i na swojej klatce piersiowej ujrzałem ślicznego, małego kotka. Od razu oczy mi się zaświeciły.
-Skąd go masz ? - zapytałem ujmując kociaka w ręce i głaszcząc delikatnie po główce co wywołało u zwierzaczka mruczenie.
-Słuchaj. Zabiorę Ci go, jeżeli nie zrobisz czegoś dla mnie... - zaczął nie zważając na moje wcześniejsze pytanie, a ja wpatrywałem się w niego wyczekująco. - Wstaniesz, wykąpiesz się, przebierzesz i zaprosisz Emily na randkę. - wypowiedział jednym tchem i wyszczerzył szeroko zęby. Uniosłem jedną brew. Czemu nagle zwrócił na to uwagę ?
-Okej... A co z tego będziesz miał ? - zapytałem, a on zachichotał.
-Nic. Powiedzmy, że oddaję przysługę pewnej osobie.
Nadal nic z tego nie rozumiałem, ale blondasek tylko machnął ręką.
-Nie pytaj, bo i tak ci nie powiem. A teraz proszę telefon w rękę i dzwonisz do lokatej. Za godzinę najpóźniej widzę Cię na dole. - nie dał mi nawet wypowiedzieć słowa i ulotnił się z pokoju. Wyszczerzyłem się szeroko, głaszcząc kotka i chwyciłem za telefon, wybierając numer dziewczyny...
-ABBY-
-Kto pójdzie ze mną i Marleyem na spacer ? - zapytał Liam przepełniony szczęściem i gotowy do wyjścia.
-Ja mogę iść. - zaoferował się Zayn co nieco mnie zdziwiło i po chwili wyszedł z przyjacielem i jego psiakiem. Przeniosłam ponownie swój wzrok na telewizor, gdy po schodach zbiegł Niall. Usiadł koło mnie z szerokim uśmiechem. Zdałam sobie sprawę, że jesteśmy bez świadków. Poruszył śmiesznie brwiami, a ja zachichotałam. Właśnie tego mi brakowało. Odrobiny szczęścia, radości. Zatopiłam się w błękitnych oczach chłopaka. Ten odgarnął mój niesforny kosmyk włosów i przejechał opuszkami palców po moim policzku, co wywołało na moim ciele gęsią skórkę. Niall z sekundy na sekundę zmniejszał dzielącą nas odległość. Usłyszeliśmy jednak kroki na schodach i odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
-Którą ? - zapytał wchodzący do pokoju Harry, który w ręce trzymał granatową i czarną marynarkę. Popatrzył na nas pytająco.
-Granatową. - rzuciliśmy jednocześnie z Niallem, a loczek z szerokim uśmiechem powędrował na górę.
-Do trzech razy sztuka. - szepnęłam do Nialla wstając. Poszłam do kuchni i wyjęłam z lodówki sok. Nalałam sobie do szklanki i wyszłam do ogrodu. Usiadłam na mojej ławeczce i odetchnęłam głęboko. Położyłam jedną dłoń na już wypukłym brzuszku. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Cieszyłam się na przyjście dziecka. Miałam nadzieję, że będzie podobne do Louisa. Przypominałoby mi, że on zawsze będzie częścią mnie. To byłby owoc naszej miłości.
Zamknęłam oczy i napawałam sie wolną chwilą...
-Harry już poszedł. - usłyszałam głos Nialla, który po chwili zajął miejsce obok mnie i zarzucił na ramiona sweterek.
-A gdzie poszedł ? - zapytałam z zaciekawieniem, głaszcząc przy tym kociaki na kolanach Horanka.
-Na randkę z Emily. - odparł, a ja wybrałuszyłam oczy.
-Dawno jej nie widziałam. W końcu ruszył te swoje cztery litery do czegoś pożądnego.
-Nie obyło się oczywiście bez szantażyku. - dodał blondasek wskazując na kociaki, a ja przewróciłam oczami.
-Ważne, że skuteczne. - odparłam, a ten pokiwał zdecydowanie głową. Zwróciłam swoje oczy ku drzewku, które dumnie powoli pięło sie w górę. Wiaterek delikatnie ruszał jego liśćmi. Czułam na sobie wzrok Horana. Walczyłam sama ze sobą, aby na niego nie spojrzeć. Wiedziałam czego pragnę, ale mimo tego, że pokusa byłą wielka, starałam się z nią walczyć.
-Dłużej już nie wytrzymam. - powiedział ledwie słyszalnym szeptem, a ja nadal nie spoglądałam na niego. - Abby ja... oszaleję zaraz. - dodał nieco głośniej, a ja w końcu przełamałam sie i zatonęłam w jego tęczówkach. Starałam się nie zatracić i mieć trzeźwy umysł, ale nie byłam w stanie. Po prostu byłam pewna tego co za chwilkę miało sie stać. Chciałam tego jak nigdy. Chłopak przeniósł wzrok na ułamek sekundy na moje usta. Poczułam, że serce mi sie zatrzymało. W następnej sekundzie po prostu przybliżyliśmy się do siebie i złączyliśmy wargi. Poczułam wewnętrzne ciepło i motyle w brzuchu. Zarzuciłam blondynowi ręce na szyję, a ten objął mnie w pasie. Czułam, że serce bije mi jak oszalałe, a w głowie kłębiło mi sie tysiąc myśli. Nie chciałam żałować tego pocałunku. Wręcz przeciwnie. Chciałam, żeby trwał dłużej.
Trwaliśmy w jedności przez dłuższą chwilę. Niall odsunął się ode mnie na minimalną odległość tak, aby móc spojrzeć mi w oczy.
-Kocham Cię, Abby. - wypowiedział czułym głosem, a moje oczy zaszkliły się łzami. Czułam, że serce urosło mi dwukrotnie i jest przepełnione szczęściem.
-Ja też Cię kocham, Niall. - odparłam, a chłopak po prostu eksplodował. Na jego ustach pojawił się chyba najszerszy uśmiech na świecie, a w oczach pojawiły się roje tańczących iskierek. Nasze usta ponownie złączyły sie w rmantycznym pocałunku.
-Abby ? - usłyszałam jak ktoś wypowiada moje imię. Oderwałam sie z blondyna i spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam nie kto inny jak...
Jestem wredna wiem q; Przepraszam, że taki krótki, ale wena coś mnie opuszcza i coś czuję, że z tego powodu zbliżamy sie do końca tego opowiadania. Chociaż myślałam też, żeby założyć nowego bloga, gdzie główną postacią będzie dziecko Abby. Co sądzicie ? Ale to tylko takie małe plany jak na razie q;
Dziękuję, że tak wytrwale czekałyście ((;
Postaram się dodać nowy jak najwcześniej (;
Za wszystkie błędy przepraszam.
TYMCZASEM ZAPRASZAM NA MOJEGO [KOLEJNEGO] NOWEGO BLOGA !!!
Pozdrawiam
black.character
aaaa no nareszcie są razem !!
OdpowiedzUsuńkobieto kto to był ? moje pierwsze skojarzenie to że to był duch Louisa :)
czekam na następny :*
♥♥♥
musisz trzymać w niepewności ? Co ? Katujesz mnie domysłami . xd ale stawiam na Zayna czy coś .To tak właściwie ich drugi pocałunek prawda ? Pamiętam że Niall pocałował ją , no ok . Cmoknął kiedy się odnalazła praktycznie na początku opowiadania . Trudno będzie mi się rozstać z tym opowiadaniem .
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :*
waiting-for-girl-like-you.blogspot.com
Agh... NO TY RZECZYWIŚCIE WREDNA JESTEŚ. Teraz będę musiała czekac ( aby jak najmniej ) aby dowiedzieć się co będzie dalej... Awwww. A tak przy okazji chciałabym zaprosić cię na mojego bloga ( dopiero zaczynam, jest to mój pierwszy blog, są na nim już dwa rozdziały ) jakbyś mogła, to proszę, skomentuj. To dla mnie bardzo ważne.... http://please-stay-with-me-1d-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAaa!! Jak ja długo czekałam na tą chwilę =D
OdpowiedzUsuńJaram się tym rozdziałem jak Niallerek jedzeniem ;)
Uuh!! Kto to na koniec w drzwiach?? o.o
Coś mam przeczucie że to Zayn/Louis, ale nie jestem pewna <3
Z niecierpliwością czekam na kolejny i tu i na nowym blogu :**
Szkoda że będziesz kończyć, liczę na nagły przypływ weny :]
A co do tego bloga o dziecku Abby i Loui'ego to jestem na Tak! n.n
niesamowite. uwielbiam cię, dziewczyno. to nie jest typowe opowiadanie, nie ma dwóch przyjaciółek, które jadą razem do Londynu, spotykają chłopaków, a potem się do nich przeprowadzają.. żadna z tych bloggerek nie uśmierciłaby żadnego z chłopców. jesteś wyjątkowa, a to opowiadanie jest ewidentnie najlepszym jakie czytałam! :)
OdpowiedzUsuńa rozdział? jak zwykle, świetny :] mi też się wydaję, że to może być duch Lou.
i TAK TAK TAK chcemy opowidananie o córce Abby!
xx, Blair
jestem taka ciekawa kto stał w tych drzwiach :* jesteś genialna :*
OdpowiedzUsuńGenialne. Warto było czekać na ten rozdział. Ciekawi mnie kto mówił na końcu do Abby. A co do twojego pytania, tak chcemy tego bloga o córce Abby . ;)
OdpowiedzUsuńzajebisty ;D
OdpowiedzUsuńI dlaczego przerywasz w takim momencie ?!
Powinnam cię udusić ale tego nie zrobię bo nie dowiem się kto to był ...
Proszę następny ... SZYBKO !
Jeśli masz czas zapraszam do siebie i Kate
http://kate-and-kaiss.blogspot.com/
Ej kurwa ! To nie może być już koniec ! Po prostu nie może. Bo znajdę Cię w tym Twoim zadupiu i zamorduję :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Kocham Cię i informuję, że już całkowicie przekonałam się do związku Abby i Nialla ! Robię postępy, wiem :D
No i weź Ty kobieto pogadaj ze mną w końcu na tym gg i mi wszystko opowiedz bo znowu zapomnisz szczegółów ;)
Wielkie buuuziaki, dreams come true :*
Czemu mi się zdaje ze w drzwiach stoi Lou?
OdpowiedzUsuńAlbo moze ktoś innnyy... jej mama... albo... nei wiem...
Nie jestem dobra w zagadkach:P
Pisz szybko następnego:D
A zaległości już nadrobiłam:P
"Stał tam nie kto inny jak..." - Ty chyba już masz dosyć życia, że mi to robisz.
OdpowiedzUsuńKto to może być??
Dobra... muszę wytrzymać. ;)
Powiedzieli sobie te najpiękniejsze słowa <3
Jejć! Ola! Zazdroszczę Ci tego talentu... Po prostu to wszystko tak wspaniale opisujesz, że brak słów. Kocham, po prostu kocham!
Potwierdzam ;)
UsuńMatko musisz przerywać w takim momencie?!?!?!
Usuń+ zapraszam na blog koleżanki:opowiadania.nablogu.pl
aa!! nigdy więcej nie przerywaj w takich momentach
OdpowiedzUsuńa rozdział ja zwykle wspaniały :D
i dodaj jak najszybciej kolejny :)
Musisz kończyć w takich momentach ?!?!?!!?
OdpowiedzUsuńSuper ale mnie denerwujesz tym trzymaniem w niepewności :D
AAAAAA!!!!! Nie kończ tak, bo ja cie po prostu uduszę! Cholera, czy ty tak musisz? *mina zbitego kotka*
OdpowiedzUsuńCZEMU W TAKIM MOMENCIE! UGHHHHHHH
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny i co tu duzo gadac xd
mega <3
zapraszam do komentowania u mnie 32 rozdziału :)
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiall w tym opowiadaniu jest ekstra. On i Abby stanowiliby świetną parę. Tylko przez twoje zakończenie żyję teraz w niepewności i napięciu czekając na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam również na swojego bloga o 1D. Dopiero się rozkręca ale mam nadzieję, że się spodoba http://whichiamsupposedtochoose.blogspot.com/
O Boże, o Boże, o Boże! Kocham Twoje opowiadanie. Czekam z naprawdę wielką niecierpliwością na kolejny rozdział < 33/ woundedvainiti.♥
OdpowiedzUsuńGrrr...jak mogłaś w takim momencie szybko daaawaj następnyyy .!!!! i ten pomysł z nowym opowiadaniem świetny :D ;*
OdpowiedzUsuń+zapraszam do siebie i zachęcam do komentowania :D http://iwish-forever.blogspot.com/
Świetny < 3
OdpowiedzUsuńMusiałaś przerwać w takim momencie ?!
Czekam nn ! ; **
Polecam ci bloga Marty, jest naprawdę świetny
http://destiny-melancholia.blogspot.com
JAAAA
OdpowiedzUsuńKuwa ale mi się ręce trzęsą.
Nabby <3
Kurde, genialny rozdział, piszesz świetnie i doskonale o tym wiesz.. co to końca opowiadania, to oczywiście, smutno mi będzie, ale pomysł z opowiadaniem o dziecku Abby bardzo mi się podoba, fajnie by było jak by się bliźniaczki urodziły <3 Wiesz, chłopczyk by miał talent i wygląd Lou, a dziewczyna by taka słodziuśna była i podobna do mamusi <3
Oczwyiście, zdaję się na Ciebie :*
Koocham i pozdrawiam,
Angie <3
nie no kończenie w takich momentach powinno być karalne ! i poza tym za dobrze piszesz dziewczyno. ;( jesteś genialna, serio. :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny z niecierpliwością. :D
http://one-direction-fan-fics.blogspot.com/
nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;) a ten rozdział jak zawsze był super ;D zapraszam do siebie ;p
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-jest-piekne-i-nieprzewidywalne.blogspot.com/
masz rację, jesteś wredna ! ;*
OdpowiedzUsuńw takim momencie przerwać, a idź Ty ! ;D
+ mega zajebisty rozdział ;*
+ nie mam pojęcia kto tam może stać - obstawiam na Zayna, albo Harrego.
+ czekam na nexta z mega niecierpliwością ! ;* <3
A.
O ja masz rację że wredna jesteś ale się do tego przyznajesz to ci wybaczam :P
OdpowiedzUsuńFajnie że w końcu się pocałowali a stawiam że zobaczy ich Zayn no może też Harry :P
No czekam na kolejny pisz szybko ;D
A)Jesteś wredna, ale i tak Cię kocham! ;* W takim momencie przerwać? "A idź pan w c*uj xD"
OdpowiedzUsuńB)To będzie albo Zayn, albo Harry :]
C)Czekam na nexta <3
D)Tak, masz racje aby główną postacią było dziecko Abby i Louisa :*
Agnes. x
Ach, wspanialy blog! Po prostu sie zakochalam w tym calym opowiadaniu i z niecierpliwoscia czekam na nastepny rozdzial.. Ciekawe kto tam stal.. Ja osobiscie stawaiam na Zayna.. Pozdrawiam xWiki
OdpowiedzUsuńkurde w takim momencie
OdpowiedzUsuńBŁAGAM PISZ SZYBCIUTKO BO JA ZARAZ OSZALEJE !!!!!!!!!!!! ;-)
POZDRAWIA: Paula ;-***
ps.: KOCHAM twojego BLOGA
Kto to wszedł?
OdpowiedzUsuńMam swój typ ale nie powiem :P
Kocham tego bloga ;)
Czekam na następny :))
Pozdrawiam,
M.
świetny jak zwykle :D Pisz szybko, bo oszaleje :) i zapraszam do mnie: onedirection-crazyboys.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjEZU NIE MOGE mysle krto to moze byc ale jak czytalam te scey z lpouisem to tyle plakalam ze nei moge prostu.. nie mmoge
OdpowiedzUsuńto jest swietne strasznie i to strasznie szkoda mi louisa .jak tylko o tym pomysle robi mi sie cieplo na sercu.
Jaki moment naprawdę :O
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
Kiedy następny ?!?!!?!?!?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak dawno nie komentowała <3 miałam egzaminy, no i tradycyjne wystawianie ocen, i dopiero dzisiaj się jakoś wzięłam do kupy i postanowiłam napisać komentarz ;) no dużo się dzieje, Abby w końcu jest z Niallem, i pomysł na kontynuację opowiadania z perspektywy dziecka Abby jest bardzo kusząca. Pozostaje mi czekać na kolejny rozdział- i mieć nadzieję, żę będzie tak samo genialny jak poprzednie- a na pewno tak będzie :D
OdpowiedzUsuńJejuuu! Przeczytałam tego całego bloga w 2 dni, tak się wciągnęłam, a ty przerywasz w TAKIM MOMENCIE! :c Czekam niecierpliwie na następny kochana :)
OdpowiedzUsuńno dobra więc myśle ze do lou ;D nie wiem dlaczego ale tak myśle .xd no albo duch lou :D no nie wiem.xd dodaj szybkooo ;D
OdpowiedzUsuńhttp://shinybox.pl/?ref=591abac mogłabyś zareklamowac , można dostać fajne prezenty , logujcie się na ten adres , sami będziecie mogli zbierać prezenty i mi troszeczke pomóc
OdpowiedzUsuńZajebisty!!:)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn:)
I zapraszam do mnie:)
http://moments-in-times-onedirection.blogspot.com/
http://one-thing-onedirection.blogspot.com/
Super blog, od 4 dni siedzę z moją przyjaciółką i czytam twojego bloga jest jednym z najlepszych jakie czytałyśmy do tej pory, czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Jak masz czas to zapraszam na naszego bloga http://ifeelsoclose.blogspot.com , dopiero zaczynamy więc twoja uwaga byłaby dla mnie ważna. :)
OdpowiedzUsuńczekamy na kolejny rozdział ! albo choć daj znać co się dzieje, bo wchodzę kilka razy dziennie *.*
OdpowiedzUsuńKiedyś, już jakiś czas temu weszłam tutaj, ale nie przeczytałam, bo stwierdziłam, że mam za dużo rozdziałów do nadrobienia. Potem weszłam tu po raz drugi i przypomniałam sobie, że już tu byłam i dalej nie miałam ochoty na czytanie. No i kilka dni temu weszłam tu po ra trzeci. Coś mnie "tchnęło" i w końcu przeczytałam. Cztery dni spędzone z telefonem w ręku, czytając twojego bloga. Przeczytałam całość. I wiesz co? Żałuję. Żałuję, że nie zrobiłam tego za pierwszym razem ;) (wtedy było koło 20 rozdziałów mniej) Wiem, głupia jestem :/
OdpowiedzUsuńPiszesz nieziemsko. Ogólnie rzecz biorąc jestem raczej twardą osobą i nie boję się horrorów, nie wzruszam się na komediach romantycznych, nie płaczę nawet na pogrzebach, ale jak umierał i jak już umarł Louis, to ryczałam chyba przez trzy rozdziały. Jesteś FENOMENALNA! <3 Nie wiem jakim cudem doprowadziłaś mnie do takiego stanu, ale... dziękuję ;* I dzięki wielkie za to, że Lou nie zniknął całkowicie ;) Nie dość, że zostawił po sobie potomka, to jeszcze się czasem pojawia ;)
Cieszę się, że Abby powoli dochodzi do siebie po stracie ukochanego i zaczyna sobie układać życie. Blondynek kochał ją już dawno, ale dopiero teraz może z nią być. Dużo czasu zajęło Tomlinsonkowi przetłumaczenie Niallowi, że może sobie ułożyć z nią życie. W końcu się udało ;)
Zayn... taka akcja z tą Tatianą. Tylko nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro ją tak kochał i w ogóle, i wiedział, że prawdopodobie zrobił jej coś Max, ten sam koleś który "uprowadził" jego siostrę i ją bił itd., to tak po prostu odpuścił? Zapomniał i żyje jakby w ogóle jej nie było? Dziwne... No chyba, że coś pominęłam... ;) Jeśli tak, to przepraszam. :)
Liam... Z nim jest raczej prosta sprawa. Na początku wydawało się być gorzej, no bo była Hazzy i Lola spodobała mu się tak szybko po zerwaniu poprzedniego związku, ale wszystko się ułożyło i jest ok. ^.^
No i jeszcze Harry został ;D ... Jemu też było ciężko. Na pewno. Louis przecież był dla niego, jak to opisałaś 'jak brat'. Poza tym on chyba wciąż coś czuje do Abby. Szczerze powiedziawszy dłuugo miałam nadzieję, że to Harry się z nią później zwiąże, a nie Niall, no ale cóż... wybrałaś tak jak wybrałaś i szanuję twoją decyzję. :) Mam nadzieję, że Hazzunia "poukłada" sobie uczucia i będzie w końcu pewny co, do kogo i w jakim stopniu czuje. :)
Przepraszam, że w dużej mierze streściłam ci twojego własnego bloga, ale nie potrafiłam się opanować :D Taka już moja natura :) Co mogę jeszcze napisać? Chyba już tylko to, że dodaję się do obserwatorów i czekam na kolejny rozdział :*
dodasz nn ? ;*
OdpowiedzUsuńczekam już tak długo, a kurcze w takim momencie to przerwałaś, że już nie mogę wytrzymać z niecierpliwości ;D
;* <3
A.
Boskoo piszesz...Kocham tego bloga <3 Wiem że zbliża się jego koniec, ale błagam zrób coś żeby go przedłużyć !! Nie wiem może 2 część ? Proooszęęę dodaj następny bo już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńHej ;] Twojego bloga polecila mi przyjaciolka. Juz na poczatku strasznie mnie wciagnal... Caly dzien przesiedzialam przy komputerze, by poznac zakonczenie tej historii. Chwilami nie wytrzymywalam i po moich policzkach przelewaly sie lzy. Czasem lzy radosci, czasem smutku. Opisalas to w taki sposob, ze czytajac ''zamienialam sie'' w Abby. To nie kolejne love-story, ale historia, ktora mogla miec miejsce. Dzieki Ci, ze nie przerwalas pisania.
OdpowiedzUsuńDomyslam sie zakonczenia tej historii, lecz mam nadzieje ze moje domysly zrownaja sie z prawda..
Czekam na kolejny rozdzial...
ej noooooooooooooooo, bardzo się niecierpliwię ... chce zobaczyć nowy wpis, ale nie ubłagalnie go nie ma :< i na nowym zresztą też nie ;( pośpiesz się, plz <3
OdpowiedzUsuńCO JEST Z NOWYM ROZDZIAŁEM !? Przeczytałam wszystkie rozdziały w 22 godziny , ledwo patrzę na oczy ale było warto. Twój blog uzależnia a rozdziały które jak pisałaś były pisane bez weny również są wspaniałe !
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, widzę dużą przerwę między rozdziałami co mnie martwi :c
ŚWIETNE OPOWIADANIE ! BĘDĘ TU WPADAĆ CZĘŚCIEJ :) ZAPRASZAM DO CZYTANIE MOJEGO ;> : http://is-true-love-just-once-in-a-lifetime.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twojego boga. Piszesz go tak że bardzo przyjemnie się go czyta z wielkim zainteresowaniem co zaraz się wydarzy. Trochę mi przykro że louis 'a nie ma już w tym opowiadaniu jako żywego ale i tak to opowiadanie jest cudowne. Czytałam dużo opowiadań o one direct ale to jest chyba moje ulubione . I podoba mi się w tym opowiadaniu to że jak pisałas o wątkach temat zbliżeń seksualnych to nie opisywała tego szczegółowo ponieważ jak czytałam inne bloki to tam było szczegółowo opisane i czułam jakbym czytała opowiadanie erotyczne a nie o zespole. Ogólnie mówiąc to podziwiam cię i czekam na kolejne rozdziały <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak zwykle. ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. (przepraszam za spam, dopiero zaczynam ;/)
Uwielbiasz jak płaczę co? haha :D
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga, przeczytałam całego w 3 dni!
Zasypiając cały czas zastanawiając się co wydarzy się dalej...
Dziękuję kuzynce że pokazała mi tego bloga!
Jest naprawdę fantastyczny... a ty masz talent.. i tyle no <3
Pozdrawiam i mam nadzieję że za niedługo zobaczę nowego posta ;)
A i jeszcze jedna sprawa! Lekko kłuje mnie to w oczy.. Zayn i Abby to bliźnięta tak? Jeżeli się nie mylę to w opisie bohaterów po lewej stronie bloga jest popełniony błąd... mianowicie napisane jest że Abby ma 20 lat, a Zayn 19 ;)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie mnie tak wciągnęło, że od czwartkowego wieczora przeczytałam wszystkie rozdziały, oczywiście z kilkoma przerwami ale powinnam napomknąć, że nie spałam ani godziny hahah postanowiłam nie pisać komentarzy pod każdym rozdziałem, zostawiłam to na ten ostatni - KOBIETO, JESTEŚ BOSKA! dzięki Tobie i Twoim pomysłom przez ostatnie godziny czytania śmiałam się, panikowałam, niecierpliwiłam, ekscytowałam i co najważniejsze płakałam (tak, od śmierci Lou przy każdym wspomnieniu o nim moje policzki stawały się wilgotne) czytając kolejne rozdziały. dziękuję ci, za umilenie mi czasu! mam nadzieję, iż niedługo napiszesz kolejny rozdział ;) i wydaj kiedyś książkę! i ten blog z punktu widzenia dziecka Abby i Louie'go to naprawdę świetny pomysł, trzymam kciuki! Dziewczyno, masz wielki talent! nie zaprzepaść tego ;)
OdpowiedzUsuńHej .Kocham tego bloga ! Przeczytałam go w dzień ! Jejuu...ryczałam tak, że szok.. Zajrzyj na mojego nowego bloga. (możesz uznać to za spam, ale dopiero zaczynam:/)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tego bloga w dwa dni :D
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz. Blog bardzo mi sie spodobał chociaż myślałam że cię uduszę jak uśmierciłaś Lou :D cieszę się że Abby jest z Niallem. Czekam na następny rozdział, oby pojawił się niedługo bo już nie mogę się doczekać a widzę ze nie dodawałaś nowych rozdziałów już od dłuższego czasu. Proszę napisz chociaż kto pojawił się w drzwiach a nie przerywasz w takim momencie :D
Czyżby Louis jakimś cudem zmartwychwstał? Żarcik taki :D Proszę o szybkiego nexta
RĘKĘ SOBIE DAM UCIĄĆ, ŻE TO MONICA WRESZCIE PRZYJECHAŁA W ODWIEDZINY! :D. nie wiem tylko, jak weszła do domu, ale nieważne, to na pewno ona! :D całe opowiadanie przeczytałam w dwa dni i tak jak któraś z poprzedniczek - ledwo widzę na oczy :( nie dość, ze spuchnięte od płaczu, to jeszcze zmęczone.. :D ale uwielbiam Cię za tego bloga i mam nadzieję, że nie zapomniałaś o nim, bo w sumie dawno nic nie dodałaś :( ja też miałam cały czas nadzieję, że jednak będzie z Hazzą, no ale trudno :) pisz dalej, bo mnie wciągnęłaś :D
OdpowiedzUsuń