wtorek, 14 lutego 2012

drugi ♥

-Gdzieś ty była ?! - usłyszałam wkurzoną Lolę.
-A uwierzysz ? - zapytałam zamykając za sobą drzwi.
-No nie wiem.
-Ok. Bświadkiem pobicia. Okazało się na końcu, że to jeden z One Direction, tak w zasadzie to Louis. No i był nieprzytomny, zadzwoniłam po karetke, wykonałam sztuczne oddychanie ratując mu życie,  odwiedziałm go w szpitalu i poznałam reszte kolegów. Tadam - zakończyłam opowieść teatralnie machając rękami. Przez chwile moja przyjaciółka nie kontaktowała.
-Całowałaś Louisa Tomilsona ?
-Ty ty wiesz jak mają na nazwisko ?
-No bo ten.. wiesz..
-Wiedziałam, że Ci się podobają !
-No ok.. ale nie mówiłam bo wiedziałam, że będziesz wkurzona.
-A teraz jestem ? - przytuliłam ją. - który ci się tam podoba ?
-Harry..
-No no.. ładnie - wyszczerzyłam zęby. - ey ide zajrzeć do tej obok i zobaczyć co robią.
Wyszłam z pokoju i powędrowałam do sąsiedniego.
-Monica ? - zapytałam. Usłyszałam śmiech z balkonu. Poszłam tam i nie wierzyłam własnym oczom. Moja siostra paliła.
-Co ty wyrabiasz ? - zapytałam z wyrzutem.
-Nie widać ?
Wzięłam papierosa i wyrzuciłam.
-Ey !
-Nie pyskuj. Dzisiaj nigdzie nie wychodzisz !
-Ta już widze jak mi zabraniasz.
-Ok.. - wzięłam ją podstępem. - to nie poznasz moich nowych kolegów.
-Haha ! akurat mi na tym zależy bardzo.
-Ok nie to nie.. Myślałam, że lubisz Louisa, Harrego, Zayna, Liama i Nialla.
-Czekaj czekaj. rzecież to są chłopcy z One Direction. Skąd ty w ogóle wiesz jak się nazywają ?
-Nawet wiem jak wyglądają. - powiedziałam i opuściłam pokój.
-Abby ! - usłyszałam krzyk Monicy na korytarzu.
-Nie proś - skwitowałam i zatrzasnęłam za sobą drzwi do pokoju. Waliła w nie chwile ale odpuściła.
-Idę spać - oznajmiłam Loli, która już prawdopodobie też spała.


Tydzień później


Piękny dzień. Dziwne jak na Anglię. Stałam właśnie na balkonie paląc fajkę gdy nagle usłyszałam trzask drzwi, kilka donośnych krzyczących głosów i pisk Loli. Na balkon szybko wbiegł Niall.
-Hej - przywitał się uśmiechając słodko. Mina mu zrzedła jak zobaczył fajkę. Szybko wyrzucił ją i w tym samym momencie wparował louis z wielkim uśmiechem na ustach.
-Co robicie ? - zapytał
-Nic. - odparłam. Czemu Niall zareagował tak agresywnie ? - widzę kaleka wróciła do zdrowie - powiedziałam i zaśmiałam sie.
-Tylko nie kaleka ! - podszedł do mnie, przytulił i pocałował w policzek. Weszliśmy do pokoju a w drzwiach zobaczyłam Monice i Kalę.
-Co tu ? - zapytała i zamurowało ją. Zaczęła piszczeć i krzyczeć.
-Nie drzyj sie ! - skarciłam ją.
-Jezu to wy to.. Harry.. Liam.. Aaaa ! Louis !
Podeszłam do niej i wyrzuciłam ją za drzwi razem z Kalą.
-Abby idiotko otwórz mi drzwi !
-Dorośnij dziecko !
-Ey ja lubie dzieci - zaśmiał się Louis. - może tatuś się nię zaopiekuje - wskazał Liama który wytrzeszczył oczy.
-Nie dzięki.
Dopiero teraz zauważyłam Zayna który wciąż mi się przyglądał. Denerwowało mnei to nie powiem.
-Rozgoście się - to był błąd. - W mgnieniu oka pokój przerodził się w meline. Lola siedziała już na łóżku z Harrym obok. Niall przyniósł ogromną górę jedzenia a Louis podbiegł do mnie przepełnipny szczęściem.
-Co jest ? - zapytałam
-Czy ty lubisz marchewki ? - zapytał.
-Yyy.. tak, bardzo.. czemu takie głupie pytanie.
-Kocham cie ! - wykrzyczał po czym podniósł mnie i zaczął biegać po pokoju.
-Louis o co ci chodzi ?!
-Puść ją - rozkazał Niall z pełnymi ustami jedzenia.
W końcu zostałam zdjęta z pleców Louisa przed... Zayna.
-Dzięki.
-Nie ma za co - uśmiechnął sie do mnie. Pierwszy raz widziałam, żeby się śmiał.
-Louis kocha marchewki i przez nie dostaje kopa i to niezłego. - wyjaśnił Malik
Teraz dopiero przyjrzałam się Tomilsonowi. Cieszył sie jak małe dziecko na widok zabawki. Wyglądał jak mały królik z marchewką. Zauważyłam, że Zayn wszedł z pokoju bez słowa. Wzruszyłam tylko ramionami. Usiadłam koło Liama.
-Tatusiek ? - powiedziałam z sarkazmem.
-No bywa. Któś musi upilnować to.. stado.
-Słuchaj.. a.. czy Zayn zawsze jest taki małomówny ? - zapytałam. Starałam sie aby ton mojego głosu był obojętny.
-Właśnie nie. I to mnie dziwi. Nie wiem co jest.
-Może sprawdze ?
-Jasne.
Tylko na to czekałam. Musiałam w końcu zapalić bo tego papierosa którego wyrzucił mi Niall ledwo zaczęłam. Wyszłam z hotelu i zauważyłam że stoi tam też Zayn, plecami do mnie. Widziałam dym ulatniający się od niego. Poczułam zapach tytoniu. też palił ? Rozmawiał przez telefon.
-Mamo wydaje mi się, że ją znam. Może mamy jednych ojców. Jak nie mów tak. Mamo nie zapytam się jej. Ok kończe. - i się rozłączył. Podeszłam do niego.
-Cześć
-Cz-cześć - odpowiedział zmieszany. Zapaliłam papierowa i spojrzałam w jego oczy. Czułam, że kolana mi zmiękły. Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć? Były takie same jak moje. Spojrzał na moje włosy.
-Ładne - skomentował co było bardzo dziwne i chciał już je dotknąć ale ja uchyliłam głowę.
-Nie lubie jak ktoś je dotyka - wytłumaczyłam widząćzmieszanie chłopaka. Zaśmiał sie tylko. Zaciągnął się ostatni raz, zgasił papierosa i poszedł do hotelu. Był bardzo dziwny.
-Abby ratuj ! Twoja siostra ! - usłyszałm krzyk Louisa. Znowu nie zdążyłam zapalić. Zgasiłam papierosa i pobiegłam do góry. Zamykała sie właśnie winda w której jechał Zayn jednak zdążyłam przytrzymać drzwiczki. Jechaliśmy w milczeniu.
-Ok powiedz o co ci chodzi ? - zapytałam w końcu nie wytrzymująć.
-Nie rozumiem.
-Nie udawaj głupka. Cały czas się na mnie patrzysz, i słyszałam rozmowę twoją z twoją mamą.
-Posłuchaj, akiego koloru masz oczy ?
-No.. czekoladowe.. - nie rozumiałam do czego dąży.
-A ja ?
-No chyba też.
-Jaką masz karnację ?
-Taką jak ty. - odpowiedziałam bo wiedziałam jakie będzie następne pytanie
-A twoja siostra ?
-Jest biała jak trup - zaśmiałam sie lekko.
-Kiedy sie urodziłaś ?
-12 stycznia 1993 roku.. Ale czemu o to pytasz ? - nadal nie rozumiałam o co mu chodzi.
-Znasz swojego ojca ?
-Nie. - miałam wrażenie, że zna odpowiedź na to pytanie. Ale ja go nadal nie rozumiałam. Zaśmiał sie jak wtedy rzed hotelem.
-No i .. ?
-Pomyśl - powiedział po czym pocałował mnie w czoło i wyszedł w windy której drzwi własnie sie otworzyły. Zostawił mnie samą z mętlikiem w głowie.




Podoba się ? ((; Piszcie w komentarzach ((; Jak mylicie o co chodzi z Zaynem i Abby ?


Dużo miłości na walentynki <333 ♥

black.character

8 komentarzy:

  1. Świetny ! Myślę że Zayn i Abby są rodzeństwem .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ((; O tym kim są dowiesz się może w następnym rozdziale q;

      Usuń
    2. Też tak uważam, a fajnie gdyby bliźniakami ^^

      Usuń
  2. ROdzeństwo? A jeszcze lepiej jakby byli bliźniakami ^^


    POdoba mi sie to opowiadanie ;**


    moments-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby rodzeństwo ^^ Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Rodzeństwo ;)
    Czekam na 3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widac liter u mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też nie widać liter a roździał 1 był super i jednak chciałabym je widzieć ;)

    OdpowiedzUsuń