-Odbierz . - zaproponował Zayn.
-Nie.
-Musisz.
-Nic nie musze.
-Może zmieniła zdanie ?
-Ok... - kliknęłam zieloną słuchawkę. Ku mojemu zdziwieniu pojawiła się Monica.
-No siostra ! Ty żyjesz !
-Niestety. Ale mój pokój możesz przejąć. Nie zamierzam wracać.
-Słyszałam.. mama jest wściekła - powiedziała i spuściła głowe.
-O co chodzi ?
-No bo... Na zawsze już będziesz w Angli ? Zostawisz nas ?
-Monica słuchaj.. to troche skomplikowane.
-Nie mów do mnie jak do małego dziecka - oburzyła się.
-No ale.. Jak już wiesz Zayn jest moim bratem tak.
-No tak .- powiedziała i mimowolnei sie uśmiechnęła. Mieliśmy wszyscy tą samą matke, wiec w jakimś stopniu był też jej bratem.
-I jestem razem z Louisem. - po tych słowach chłopak uszczypnął mnie w bok. Uśmiechnęłam się.
-No to gratulacje.
-Mama twierdzi, że to przez nich wpakowałam sie w kłopoty...
-Jak to ? Przecież to nie prawda.
-No przecież wiem. Ale ona tak twierdzi. I nie mam zamiaru wracać. Chcę poznać bardziej Zayna. Mamy 19 lat do nadrobienia - zaśmiałam się - pojedziemy do naszego ojca. Może on okaże sie w porządku.
-Nie mów tak..
-No ale tak jest Monica. Mamie nie da się przegadać, a ja nie mam zamiaru wracać.
-No ok.. zrobisz jak chcesz.
-Ok kończe. Trzymaj się.
-No na razie. Odezwij się.
-I co teraz ? - zapytałam chłopaków.
-Chodźmy obejrzeć film.
-Ty to masz wyczucie - rzuciłam Louisa poduszką i zaśmiałam się.
-Ey właśnie. Od kiedy ja jestem twoim chłopakiem ?
-Tak palnęłam - zaśmiałam sie i wyszłam z pokoju.
-Czekaj czekaj. - Louis mnie dogonił - czyli nim nie jestem ?
-A pytałeś mnie czy możesz nim być ?
-No nie.. Mogę ? - wyszczerzył zeby. Zaśmiałam się. Wciąż zachowywał się jak małe dziecko. Pocałowałam go.
-Tak.
Zeszliśmy na dół.
-No nareszcie. - reszta chłopaków do mnie podeszła i scisnęli mnie robiąc kanapke.
-Ey ! Co wy aż tak sie stęskniliście.
-No jasne - odpowiedział z entuzjazmem Harry.
-Ey ey... a Lola to co ? Ma sie dowiedzieć o tym wszystkim - spojrzałam na niego spode łba. Pokazał mi język.
-Wypuścicie mnie w końcu ? - spojrzałam na każdego z wyrzutem.
-Jeszcze ja ! - krzyknął Zayn wracając z pokoju i rzucił sie ze schodów na wszystkich po czym wylądowaliśmy na podłodze.
-Ała - jęknęłam a ze mną Niall który znajdował sie na samym spodzie.
-Zayn debilu ! - krzyknęłam.
-Już pierwsza kłótnia rodzeństwa za nami ?
-Bardzo śmieszne Liam.
Wstaliśmy pokolei. Podałam rękę Niallowi na którym leżałam.
-To jak oglądamy film ? - zaproponowałam.
-To ja lece po popcorn - zoferował się Niall i pobiegł do kuchni.
-Co oglądamy ?
-Horror - wyszczerzył zeby Harry.
-Na pewno nie. Horror to ja niedawno przeżyłam. - powiedziałam po czym zaśmiałam sie ale reszta spoważniała.
-Co ? - zapytałam zdezorientowana.
-Miałaś nam opowiedzieć co sie działo jak cię nie było. - teraz ja spoważniałam.
-Aaa... usiadłam na podłodze opierając się o kanape a reszta przedemną jak grzeczne dzieci w przedszkolu czekające na bajkę.
-Od którego momentu ?
-Od początku.
-No ale od tego momentu jak widziałam tą wiedźme z Louisem czy dalej ?
-Dalej - ponaglił mnie Niall który wrócił z popcornem.
Opowiedziałam chłopakom wszystko. Dosłownie. Nawet najmniejsze i nieistotne szczegóły. Gdy opowiadałam im dni w zamknięciu i w jaki sposób wróciłam do domu, płakałam. Próbowałam się powstrzymać, ale nie mogłam. W końcu Louis objął mnie ramieniem gdy zbliżalałam się do końca historii.
-I wtedy zorientowałam się, że to jest Niall. Reszte znacie. - specjalnie nie skończyłam. Spojrzałam na chłopaka. Jego wyraz twarzy mówił ,,Dziękuję". Po co miałam mówić chłopakom, że mnie pocałował ? Czy to było istotne? Wybuch emocji i tyle. Wszyscy przytulili mnie.
-Przperaszam.
-No Louis przestań, mówiłam ci, że nie masz za co tak ?
-Mam. - przytulił mnie mocniej.
-Ok ludzie włączamy komedie. Dość tych wrażeń.
-Dbra.
Każdy chciał usiąść koło mnie. Przepychali się, łaskotali, bili na kciuki, dosłownie próbowali wszystkiego.
-Chłopcy bez urazy ale obok mnie na pewno siedzi Louis.
Chłopak wypiął pierś do przodu z dumą.
-I ja - rozsiadł się Zayn po prawej stronie.
-A z jakiej paki ? - zapytał z wyrzutem Niall.
-Bo jestem jej bratem.
-No ale..
-Dość ! - ludzie jest już 20 może zaczniemy oglądać, a ja położe sie na kanapie co ? A wy usiądziecie przede mną ?
-Nie ! - jęknął Louis.
-Tak! - specjalnie odrzekł, Liam Harry i Niall
-Ok. Niall włączaj.
Położyłam się na kanapie. Przed sobą miałam pięć głów. Zaśmiałam się. Wszyscy się na mnie spojrzeli.
-No co ?
Nie odpowiedzieli. Koło kojej głowy siedział Louis. Zaczęłam bawić sie jego włosami. W pewnym momencie zaśmiałam się.
-Ey nie ma tak ! - oburzył się Harry.
-Matko ! Będziecie sie zmieniać ok ?
-Ok..
Po pięciu minutach to Harry siedział przede mną. Miał takie fajne loczki. Sama chciałabym takie mieć.
-Ma ktoś nożyczki?
-Co ?! - chłopak wstał jak oparzony - Niall twoja kolej. - i uciekł na drugi koniec rzędu. Blondyn sie tylko zaśmiał. Podłożyłam swój kosmyk pod jego włosy. Kolory mieliśmy identyczne.
-Dobra dość tej dziecinady. - skwitował Louis i położył sie na mnie.
-Ała. - jęknęłam.
-Ey ! - wrzyscy spojrzeli na Louisa jakby chcieli go zabić.
-Ok. Mam dość. - zrzuciłam Louisa z siebie co skończyło się krzykiem chłopaków, bo wylądował na ich kolanach.
-Ide spać - oznajmiłam i poszłam do pokoju.
Miałam zamknąć drzwi ale stał w nich Louis. Jakby wyrósł spod ziemi.
-Co jest ?
-No ja ide z tobą .
-Pfff.. nie zasłużyłeś - pozałowałam go delikatnie w usta - dobranoc - po czym zamknęłam mu drzwi.
-No Abby !
-Nic nie słysze !
-Dobra... zapamiętam sobie to.
-Wzięłam kąpiel i położyłam sie spać.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą cieszącą się gębę Harrego.
-Co ty tu robisz ? - zapytałam ocierając oczy.
-No nie pamiętasz ?
-Aaa.. czyli miałam racje, że mój Gabryś żyje.
-Kto ?
-Moja maskotka. Czyli zmieniła się w ciebie ? No popatrz jak słodko. - chwyciłam za jego policzki i ścisnęłam je jak u małego dziecka - mój kokany misiulek.
-Dobra skończ- odsunął się ode mnie.
-A tak serio co tu robisz ?
-Nie podobało ci sie wczoraj ?
-Ale co takeigo ?
-No nie pamiętasz co robiliśmy ? - zapytał z wyrzutem - Działo się..
-Że co ? - spojrzałam na niego jakby właśnie oznajmił, że będzie miał dziecko z kosmitą.
Usiadł koło mnie.
-No mała nie mów, że nie pamietasz tej nocy ?
-No jakoś nie bardzo.
-To nie pamietasz co robiliśmy ? - poruszał śmiesznie brwiami. Teraz zrozumiałam o co mu chodzi.
-Że co ?! -
-Noo widze, że pamietasz. To jak dzisiaj powtórka ?
-Jesteś chory ! I obleśny. Nie tknę cie już więcej !
-Dobra dobra - nadal się zacieszał - ide po swoje rzeczy.
-Po co ?
-No wprowadzam sie do twojego pokoju. Wiesz, że lubię różowy - nadal sie zacieszał - rzuciłam w niego poduszką. To niemożliwe. Na pewno robił sobie żarty. Że ja z nim ? Niee.. Wszedł Niall z wielkim uśmiechem.
-Czego sie cieszysz ?
-No no... już Louis idzie w odstawke ?
-O co ci chodzi ?
-Przez was spać nie mogłem tak z Harrym hałasowaliście.
-O co wam wszystkim chodzi?
-Co jest ? - spytał zaspany Louis opierając sie o framugę drzwi.
-Harry pobalował sobie z Abby.
-Co ?! - od razu sie ożywił - Harry idioto ! Jak mogłeś mnie zdradzić ? - pobiegł szukać loczka.
-Co ?! - krzyknęłam z wyrzutem.
-Zayn ! Zayn !
Już miałam otworzyć drzwi od jego pokoju gdy Louis, Harry i Niall stanęli mi na drodze.
-Chce wejść.
-Nie możesz - skarcił mnie Harry.
-Bo ?
-Nie możesz tak wejść bo... - zacząl nieporadnie - dlaczego to Louis ci powie.
-Emm.. najlepiej wyjaśni Ci to Niall.
Spojrzałam na blodyna. On jednak patrzył na chłopaków z wyrzutem.
-Emm.. Bo on śpi.
-Jezuu takie łatwe, ale jestem głupi - skwitował harry.
-Oj.. biedulek. Ok to ide do siebie. - oddaliłam się kilka kroków a chłopacy odeszli od drzwi. Szybko wróciła i już chciałam nacisnąć klamke gdy drzwi otworzyły sie i zastałam w nich zaspanego Zayna.
-Zayn, o co tu chodzi ? Czy ja spałam z harrym ?
- zapytałam.
-Co !? Ja nie chce mieć tego kretyna w rodzinie.
-Czyli spałam z nim czy nie.
-Skąd mam wiedzieć?
-O Zayn ! - powiedział troskliwie Harry - Co tam ? Słyszałem już co sie z nami stało - otoczył mnie ramieniem ale ja zrzuciłam jego ręke.
-Czy ktoś mi do cholery powie o co tu chodzi ! - wydarłam sie i zaczełam skakać ze złości.
-Wszyscy zaczęli sie śmiać, oprócz Zayna.
-O co wam chodzi?
Ale trójka chłopaków tarzała się po głowie. Kopnęłam loczka w tyłek.
-Ała !
-O co chodzi ? - zapytałam próbując być spokojna.
-Wrobiliśmy cie.
-Po jaką cholere ?!
Wszyscy spojrzeli na siebie.
-Tak w zasadzie to nie wiem.. Niall ty wiesz ?
-Hmm... nie nie wiem, Loui ?
-Emm... tak sobie. - po czym znów zaczęli sie śmiać.
-Ok jak chcecie. - zeszłam na dół. - Dzień dobry Liamie.
-Wow.. co jest ?
-Nic.. - zrobiłam sobie płatki.
-No widze, że coś jest.
-Te debile do góry zwani błędnie ludźmi musieli mnie od rana przyprawić o nerwy - uśmiechnęłam sie do Liama sztucznie i włożyłam pustą miseczke do zmywarki.
-Abby - usłyszałam głos Harrego. Nie reagowałam. - Bo ja ten.. no.. chciałem przeprosić. - nadal nie reagowałam. - słuchasz mnie ? - wstałam tylko z miejsca i poszłam do swojego pokoju. Loczek spojrzałm zdezrientowany na Liama a ten wzruszył ramionami. Wykąpałam się i założyłam czarne rurki, czerwoną bluzkę na krótki rękaw i czerwone trampki.
-Abby.
-Czego ?! - zapytałam
-To ja Zayn. - otworzyłam mu drzwi.
-Co jest ? - zapytałam już bez wrogości.
-Jedziemy dzisiaj do moich rodziców.
-Zamroziło mnie.. Wyszczerzyłam szeroko oczy i poczułam, że moje serce przyspiesza.
Strasznie mi sie nie podoba ;/
Mam blokadę jakąś czy coś.. Całość bez sensu.
Chciałam tylko oświadczyć, że ferie mi się kończą w niedziele i będę teraz pisać góra 3 razy w tygodniu. Życie.
Nienawodze człowieka, który wymyślił szkołe a kocham człowieka, który wymyślił łóżko ! - moja dzisiajsza poranna wypowiedź ;d
Dziękuję za 1560 wejść ! ;***
Komentujcie ((;
black.character
Jesteś boska!!!
OdpowiedzUsuńTak się zaczytałam ze nie słyszałam że tata mnie woła już któryś tam raz :)
Ale ją fajnie wrobili aż sama zaczęłam wierzyć :P
Lovciam :*
kofciam o opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńhaha nieźle ją wrobili ja na miejscu Abby nie odzywałabym się do Louisa przez kilka dni,a dlatego że ot tak sobie to wymyślił dla żartów,
OdpowiedzUsuńa tak to rozdział świetny
Hah... Nieźle ją wrobili xp czekam na ciąg dalszy ;**
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńNieźle ją wrobili ;D
Mi też się w niedziele kączą ferie ;// niestety
Czekam na ciąg dalszy i zapraszam do mnie ;**
http://moments-one-direction.blogspot.com/
fajne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do mnie.
A mi się podoba! Pisz tak dalej. Abby ma ciężkie życie z chłopakami. :D
OdpowiedzUsuńhttp://alice-and-one-direction.blogspot.com/
uśmiałam sięę xd haha ;d
OdpowiedzUsuńnie no niezle cie wrobili ♥_______♥
+ tak przy okazji jak już jestem to nowy rozdział ,zapraszam : ))
http://onethiiing.blogspot.com/2012/02/rozdzia-vii-niespodzianka.html
Hahahaha pokochalam tego bloga ! Jeju, jak tam bylo, ze Maks sie nad nia znecal i ona myslala, ze to jej chlopak to myslalam, ze sie potne mydlem o.o Hahha xd Serio, wkurzalo mnie ! ;/ Ale dobrze, ze dlugo tego nie ciagnelas xd hahaha, ale ja wrobili ! Hhaha xd To bylo powalajace ! :D No i nareszcie jest z Louisem ! <3 I pozna tate ! xd I nie wraca do LA. ! xd Moze Monica do nich kiedys dolaczy ! o.o Uhuhu, czekam na nexta ! (@NiallsxLaugh)
OdpowiedzUsuń