niedziela, 4 marca 2012

czternasty ♥

Wróciliśmy z Harrym do stolika.
-Co jest ? - zapytał Zayn.
-A co ma być ?
-No takie pogawędki na boku.. Mam się czuć zagrożony ? - zapytał Louis unosząc brwi.
-No przestań - pocałowałam go w policzek - na pewno nie ze strony Harrego - dodałam. Wybuchnęliśmy śmiechem. Po kilku minutach opuściliśmy pomieszczenie.
-Wiecie co ?
-Nie Niall nie wiemy - jęknął Liam.
-To wam powiem.
-Czekamy niecierpliwie - dorzucił Zayn.
-Mam ochotę pograć.
-W co ?
-Co powiecie na bilard ?
-O tak ! - krzyknął uradowany Louis.
-No nie. Znowu przegram - jęknął Zayn.
-Spoko braciszku będę z Tobą - puściłam mu oczko.
-O świetnie - rozchmurzył się.
-Przegramy razem, jak każde ułożone rodzeństwo - dodałam. Chłopaki wybuchnęli śmiechem a Zayn zrobił zdziwione oczy.
-Ok to ja, Abby i Zayn na was ? - zapytał, albo raczej stwierdził Louis i wyszczerzył zęby.
-Jesteś pewny ? - zapytał go Liam.
-A czemu nie ?
-Przecież wiesz, że nigdy nie pokonałeś mnie i Harrego razem z Zaynem i Niallem.
-No ale mamy Abby.
-Ale mówiła, że jest kiepska.
-No stary - puknął go w ramię Niall - przynajmniej przegrają.
-A właśnie jaka nagroda dla zwycięzców ? - zapytałam.
-Każdy z przeciwne drużyny robi jedą zadaną rzecz przez przeciwnika.
-Ok, ale jedna osoba wykonuje jedno zadanie dla jednego uczestnika - sprecyzowałam.
-Ok.
-To zaczynajmy co ? - zapytał Louis już przymierzając się do uderzenia w bilę.
-Ja ostatnie - powiedziałam szybko.
Obserwowałam grę po kolei. Louis wbił dwie bile, następnie Niall, który nie trafił w żadną. Najbardziej śmialiśmy się z Zayna.
-Zayn, pamiętaj, musisz trafić - oznajmił mulatowie mój chłopak tak jakby informował go jak się włącza telewizor.
-No ok ok.
Brat przymierzył się i ledwo, podkreślam, ledwo trafił w bile. Zaskoczeniem więc było, że jakimś ogromnym cudem wbił bile ! Najgorsze jednak było to, że bile przeciwników. Zaśmiałam się jednak Louis zrobił mine jakby go wywalili z drużyny.
-Następnym razem będzie lepiej - poklepałam brata po ramieniu.
-Tsa... - usiadł z boku. Następny był Harry. Wyszczerzył zęby. Wbił dwie bile. Przybił Liamowi i Niallowi piątke.
-No kochanie teraz ty. Nie przejmuj się jak nie wbijesz - uprzedził mnie Louis i puścił oczko. Ja posłałam mu ciepły uśmiech. Przymierzyłam się i zaśmiałam pod nosem. Nie wiedzieli w co się wpakowali. Biedni. Wbiłam dwie bile za jednym zamachem.
-Wow ! - udawałam zaskoczoną.
-Ale fuks ! - skomentował Niall.
-Co teraz ? - zapytałam głupkowato.
-Możesz jeszcze raz - poinformował mnei Liam.
-Ok. - przelustrowałam szybko stół i wybrałam odpowiednie miejsce. Wbiłam bile, po czym bez słowa następną.
-Skąd ty jesteś ? - zapytał Harry. Spojrzałam na nich. Wszyscy mieli duże oczy i patrzyli na mnie jakby zobaczyli siedmioletnie dziecko w ciąży.
-Tak troche grałam - skwitowałam po czym wbiłam kolejną bilę.
-Troche ? - zapytał Liam.
-Dwa złote medale w piątej klasie podstawówki, srebrny w szóstej klasie i znów złoty w pierwszej gimnazjum - odpowiedziałam nacierając kij kredą po czym wbiłam przedostatnią bilę. Ułożyłam kij za głową i spojrzałam na chłopaków.
-Ty kłamczucho ! - odezwał sie pierwszy Loczek.
Wzruszyłam ramionami.
-Widać, że moja siostra. Takie zdolności tylko po bracie.
-Pff.. Chciałbyś - zaśmiałam się i dźgnęłam brata w bok.
-Dobra Louis dam tobie ten zaszczyt. - spudłowałam choć wiedziałam, że teraz miała być kolej Liama. Ale nie było chyba szans żeby ten wbił 7 bil. I miałam racje. Wbił cztery i przymierzał sie do piątej.
-Spokojnie liam.. Musisz soę odprężyć.. wierzymy w ciebie - powtarzał Harry masując Liamowi kark. Niall próbował wzrokiem chyba zahipnotyzować bilę żeby sama wleciała to odtoru. Liam uderzył w bilę ale ta stanęła kilka milimetrów przed otworem.
-No nie ! - podsumował Niall i zaczął dmuchać w bilę próbując ją poruszyć.
-Wygraliśmy ! - krzyknął z radością Zayn i zaczął tańczyć z Louisem. Horan w tym czasie niczym niewiniątko lekko dźgnął bilę a ta wpadła.
-Oj popatrzcie, jednak to nie koniec !
-Horan, widziałam to ! Za karę, masz dwa zadaia, które wykonujesz dla... mnie - ostatnie słowo powiedziałam niższym głosem robiąc przy tym geoźne spojrzenie. Następnie zaśmiałam się i dołączyłam do tańczących chłopaków.
-Ok idziemy do domu - powiedział znudzony Harry. Ruszylismy w stronę domu, po drodze tańcząc i wyginając się jak nienormalni. Weszliśmy do domu a Horan rzucił się do lodówki. Moja drużyna usiadła na kanapie. Po chwili Liam przyniósł szklanki i cole. Niall dołączył z miesięczną porcją słodyczy.
-Gdzie Harry ?
-Chce rewanżu - odezwał sie nagle loczek kładąc na stole duży karton. To była jakaś gra.
-Nie ! tylko nie twister ! - jęknął Louis.
-A z jakiej paki ty wybierasz grę ? - zapytał Zayn.
-Bo tak ! Każdy przegrany ma do tego prawo. Chyba, że wolicie alkochińczyka ?
-Nie ! Nie pamietasz co było ostatnio ? Omal nas nie zamknęli, zresztą nie chcę upijać siostry - odpowiedział Zayn.
-No wiec twister. Takie same drużyny.
Liam zrobił miejsce na dywanie a chłopacy rozwinęli mate. Graliśmy parami. Najpierw byłam ja i Horan. Wygrałam, choć grałam w to pierwszy raz.
-Nie dam rady - skwitował Horan i położył sie na macie tym samym dając mi wygrać, gdy ja miałam na macie tylko dwie nogi. Zaśmiałam się. Następny był Zayn i Liam. Wygrał Liam. Na końcu Harry i Louis, którzy w czasie gry klepali się po tyłku i łaskotali. Ostatecznie wygrał Harry, bo Louis nie mógł wytrzymać ze śmiechu i rozłożył się. Loczek i tak nie dałby rady dłużej niż 30 sekund.
-Czyli wygraliśmy - wyszczerzył się Liam.
-Zaraz zaraz.. przecież ja wygrałam z Horanem - stwierdziłam fakt.
-No ok.. to teraz grasz z każdym z nas.
-Ok. Liam ty pierwszy.
Nasza gra trwała 10 minut. Wygrałam. Przybiłam piątkę Zaynowi i Louisowi.
-Ok lokaty, jesczze ty i po sprawie.
Tamten jednak szczerzył sie jak oszołom. Graliśmy już 20 minut. Dziwiłam się, że jego mieśnie tyle wytrzymują.
-Prawa ręka na żółte Maggie - podyktował mi Louis a Liam z Horanem zaczęli się śmiać.
-Jak to zrobisz ? - wydusił z siebie Niall.
-Tak - powiedziałam i zrobiłam mostek stawiając prawą rękę tam gdzie miałam. Widziałam, że tamtym mina zrzedła.
-Harry prawa noga na niebieskie - rzekł Liam.
-Nie dam rady - skwitował Harry i padł na ziemię. Usiadłam na jego plecach.
-Ha ha ! Mówiłam, że nie macie szans.
-A co to też ćwiczyłaś ?
-Ymm... 2 lata w aerobiku i rok ćwiczeń jako gimnaztyczka - wyrecytowałam i zaśmiałam się.
-Louis, skąd ty tą dziewczynę wytrzasnąłeś stary to ja nie wiem - skomentował zdyszany Harry.
-Teraz muszę wymyślić, czy podwoić zadania z tą grę. Co myślicie chłopcy ? - zwróciłam się do Lou i Zayna.
-O tak !
-Zdecydowanie - poparł mulata Tomlinson.
-To załatwione. Niall wykonujesz moje zadania.
-Harry kochanie, ty moje - zwrócił się Boo Bear do lokatego i rzucił mu na szyję.
-Witaj Liam - wyszczerzył się brat do blondyna który wywrócił oczami.
-Ja chcę umrzeć - skwitował Horan.
-Nie będę taka zła - poklepałam go po ramieniu.
-Na prawde ? - spojrzał na mnie Horan.
-Tak - uśmiechnęłam sie ciepło. - tak na początek... jutro idziesz ze mną na kilkugodzinne zakupy po sklepach - wyszczerzyłam się.
-Harry, zamień sie błagam - prosił Hazze Horan.
-W snach. Nie chcę tej terrorystki.
-Wielkie dzięki ey - oburzyłam sie i skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Ok.. o której jedziemy jutro ?
-Hmm.. 12 - zapytałam i wyszczerzyłam zęby.
-No ok..
-A może 11 żebyśmy zdążyli do zamknięcia sklepów - zrobiłam minę myśliciela.
-Abby, sklepy zamykają o 19.
-No wiem właśnie, wiec myślę.
-No stary - położył na blondyna ramieniu rękę Zayn - nie zazdroszczę.
-Dzięki.
-I przypominam, że mam 4 życzenia - wyszczerzyłam sie złowieszczo.
-Umarłem  skwitował Horan i padł na kanape.



Powiem, że nawet mi się podoba ale to i tak nie ma sensu skoro tak mało osób czyta ;/ Będzie was kiedyś więcej ?
Chciałam polecić dwa blogi ! Te dziewczyny, a mianowicie kochana pani Horan i Angelika cały czas mnie czytają i dziękuję im za to ; *******
Pozdrawiam
black.character

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. :) Współczuję Niall'owi, hahaha zakupy z kobietą to nie najlepsza opcja dla chłopaka :) Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    http://iwontloveyouagain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha biedny Niall :)
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie mogę! Świetny ten rozdział. Alkochińczyk to ZŁO! Dobrze, że w to nie grali. Mam złe wspomnienia jeśli chodzi o tę grę. Ale mniejsza o to. Dobry pomysł z tymi karami dla przegranych. Kilkugodzinne zakupy z Abby? Nawet ja bym nie wytrzymała. Czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję pojawi się szybciej niż myślę. Dziękuję za polecenia mojego bloga, kochana jesteś. Pozdrawiam Angelika xoxo

    http://alice-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały rozdział,haha zakupy z Abby współczuje Niallowi xD czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham , kocham cię za to opowiadanie! Uzależniłam się <3
    Czekam na nowy ;D ;**


    http://moments-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny ten mój chłopak ;p Dziękuję za polecenie mojego bloga pani Tomlinson ;** I czekam na ciąg dalszy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział.WE LOVE IT <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaahahah oj biedny Horan, ma przesrane ! Hahaha :D Ale Abby wspaniale ich pocisnela ! :D Ehh, nie moge sie doczekac tych zadan ! :D Pisz dalej, dalej ! :D Wszyscy cie kochaja tylko lenia sie by komentowac = wiosna ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, ah biedny Horan. Pisz, pisz każdy cię kocha ;3

    OdpowiedzUsuń