czwartek, 29 marca 2012

dwudziesty szósty ♥

Obudziłam sie w ramionach Louisa. Chłopak jeszcze słodko spał. Oparłam się o jego gołą klatkę piersiową i odetchnęłam głęboko. Ta noc była cudowna. Jeśli to możliwe to lesza niż ostatnia. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Poczułam, że chłopak sie poruszył i po chwili jego ręka gładziła moje włosy.
-Nie śpisz ? - zapytałam nie ruszając sie z miejsca.
-Oj przepraszam, obudziłem cię pewnie.
-Nie nie. Louis.. Zrobisz cos dla mnie ?
-Wszystko - odpowiedział szczerym głosem.
-Zaśpiewaj dla mnie tę samą piosenkę co ostatnio. - poprosiłam wtulając się w niego mocniej. Nastała cisza, ale po chwili Lou ją przerwał swoim melodycznym głosem. Odruchowo zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się. Uwielbiałam jego głos. Miał na prawdę oryginalną barwę, która pieściła moje uszy. Na ostatnim refrenie znałam słowa tak dobrze, że szeptałam je razem z nim. Zakończył swój śpiew i pocałował mnie w głowę. Podniosłam się i spojrzałam w jego głębokie oczy w których na nowo tańczyły iskierki. Posłał mi uśmiech i odgarnął włosy z czoła. Pocałowałam go czule w usta. - Dziękuję. Dziękuję za wszystko. Za to, że jesteś, że mnie kochasz. Za to, że przy Tobie jest mi tak dobrze i czuję sie bezpieczna.
Lou popatrzył na mnie z uroczym uśmiechem po czym złożył namiętny pocałunek na moich wargach. Oparłam się o jego ramię. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Ekhem. Nie chciałbym przerywać ale... - zaczął znany mi dobrze głos braciszka - Jest godzina 12 !!! - wydarł się waląc ręką w drzwi. Zrobiłam wielkie oczy i spojrząłam na Louisa.
-Louis, Daniell - jęknęłam z przerażeniem. Chłopak zerwał sie na równe nogi i nagi pobiegł do łazienki. Owinęłam się kołdrą i podeszłam do szafy, aby wybrać rzeczy. Zdecydowałam się na zielony t-shirt i szare dresy. Chwyciłam za białą bieliznę po czym podeszłam do szafki, aby wziąć kosmetyczkę gdy z łazienki wyszedł nadal nagi Lou. Podszedł do mnie od tyłu i pocałował w ramię. - Weź sie ubierz, bo sie przeziębisz - skarciłam go jak małe dziecko.
-A może powtórka ? - zapytał ukazując rząd białych zębów.
-Louis ! - chłopak zaśmiał sie i podszedł do szafy, a ja weszłam do łazienki. - Fuj ! - jęknęłam na widok wody, która była w całej łazience. Ubrałam się szybko podwijając nogawki od spodni i sięgnęłam za mop.
-Kochanie lecę. - oznajmił Lou i stanąl w progu oczekując na buziaka. Podeszłam do chłopaka i cmoknęłam go - Kocham Cię.
-Ja Ciebie też. - powróciłam do mojej jakże pasjonującej czynności. Po 15 minutach łazienka była sucha, a ja głodna i zmęczona. Wykonałam poranną toaletę i zbierłam na dół do kuchni w której siedział o dziwo przytomny Hazza. - Doooobry - powiedziałam przeciągając sylaby. - Co na śniadanie ? - zapytałam wyszczerzając sie do chłopaka.
-To co sobie zrobisz - odpowiedział szczerząc sie szerzej niż ja. Pokazała mu język i zrobiłam sobie płatki po czym zasiadłam koło loczka - Mam sprawę - szepnął chodź w pomieszczeniu nikogo nie było.
-Nie dam, bo nie mam - odpowiedziałam wiosłując łyżeczką. Chłopak zacmokał.
-Nie o to mi chodzi. Słuchaj. Skoro Danielle przyjeżdża i będzie sama to może poznacie się lepiej i poznam was z Emily ? - zapytał z nadzieję w głosie. Widocznie chciał aby dziewczyna znała kogoś więcej prócz jego.
-No jasne - odpowiedziałam i puściłam mu oczko - Tylko zaraz.. Nie mogę, kto udekoruje i się wszystkim zajmnie? - jęknęłam i skrzywiłam się.
-O 17 biorę Liama do kina, w tym czasie wy przyjdziecie i wszystko spokojnie do 20 zrobicie - odpowiedział szczerząc się.
-Ty już sobie wszystko zaplanowałeś co ? - zapytałam unosząc jedną brew, a chłopak pokiwał głową. Zaśmiałam się pod nosem.
Pozprzątałam po moim późnym śniadaniu i ruszyłam do pokoju gdzie siedział Nialle i Liam. Kurde, nie mogłam z blondynem gadać póki solenizant w pokoju. Mimo tego usiadłam koło Horana. Wzięłam kartkę i długopis ze stołu po czym napisałam na niej ,,O której jedzenie przywiozą?" i podałam kartkę zmieszanemo blondynowi tak aby Liam tego nie widział. Horan przeczytał to co nabazgrałam i odpisał po czym oddał mi kartkę. Automatycznie oddaliłam kartkę próbując rozszyfrować to co napisał. ,,O 19 nwdpiekumza manuiu. Nu mie su nym pnejmuwec." Posłałam chłopakowi spojrzenie typu ,,Po jakiemu to?". Ten wywrócił oczami i wyrwał mi kartkę na której napisał wszystko drukowanymi literami. ,,O 19 NADOPIEKUŃCZA MAMUSIU. NIE MA SIE CZYM PRZEJMOWAĆ." Myślałam, że wykituje. Te wcześniejsze mróweczki nie przypominały w ogóle liter ! Podniosłam się z miejsca i poszłam do kuchni nalać sobie soki. Przy blacie siedział braciszek.
-No siemka - rzuciłam i poczochrałam mu włosy, bo wiedziałam, że tego nienawidzi.
-No witam cię - rzucił przez zaciśnięte zęby - Wujkiem będę ? - zapytał szczerząc się, a ja poczułam, że sie rumienie.
-Ale o co Ci chodzi ? - postanowiłam udawać niewiniątko.
-Dobra dobra, wiem co tam sie wczoraj działo, nie zapominaj, że mieszkam obok. - odpowiedział po czym poczułam, że rumiene się jeszcze bardziej. Nalałam sobie soku i spojrzałam na zegarek. Wskazywał 13:30.
-Czemu Louisa tak długo nie ma ? Przecież powinien już być, z lotniska jest 10 minut drogi.
-Może mówi Danielle co gdzie jest, żeby czuła sie jak u siebie.
Wzruszyłam tylko ramionami. Poszłam do góry i wykręciłam numer Louisa.
-Tak kochanie ? - usłysząłam jego głos po drugiej stronie.
-Gdzie jesteś ? Stęskniłam się już. Danielle przyjechała?
-Co? Jaka... aaa Danielle ! Yyy.. samolot ma opóźnienie półgodzinne, będę coś po 14. - powiedział jąkając się.
-Louis?! - zapytałam próbując się uspokoić.
-No nie przejmuj się, żartowałem. Wszystko pod kontrolą mi lady. Będę niedługo - odpowiedział śmiejąc się. Odetchnęłam z ulgą.
-Ok, czekaj. Kocham cię.
-I ja Ciebie.
Rozłączyłam się i podążyłam na dół. W piwnicy sprawdziłam czy na pewno wszystko mamy na imprezę. Uspokoiłam się i poszłam do salonu zająć się czymś.


O 14:30 Harry przyszedł do mojego pokoju oznajmić, że idziemy po Emily. Przebrałam się w czerwone spodnie i luźny biały t-shirt, na to narzuciłam jeansową wiatrówkę i czarne trampki. Zeszliśmy na dół. Harry powiedział, że idzie do sklepu i wyszedł. Po odliczeniu pięciu minut oznajmiłam chłopakom, że idę do Danielle. Kiwnęli głowami. Wyszłam i zaczęlam wzrokiem szukać Harrego. Machał mi ręką zza drzewa. Podeszłam do niego prędko.
-Myślałam, że pójdzie gorzej. - oświadczyłam chowając sie za drzewem.
-Są za głupi - oznajmił i zaśmiał się.
-Ey ey, obrażasz w tym momencie mojego brata i chłopaka - powiedziałam z powagą krzyżując ręce na piersiach - No ale w zasadzie to masz rację - dodałam i wyszczerzyłam żeby.
-Chodźmy - chłopak pociągnął mnie za rękę i po przejściu 10 minyt naszą ulicą dotarliśmy do małego parku. - Tak jest - szepnął mi do ucha pokazując palcem na dziewczynę siedzącą na ławce. Z daleka zauważyłam, że ma jasne jeansy, czarną bluzkę na długi rękaw i czerwone trampki. Boże dzięki, że to nie lala w metrowych szpilach ! Podeszliśmy bliżej, a dziewczyna gdy ujrzała swojego Stylsa, wstała i uśmiechnęła sie szeroko. Harry pocałował dziewczyne czule, a ona przeniosła wzrok na mnie. Teraz przyjrzałam jej sie z bliska. Dziewczyna była mojego wzrostu i miała figurę modelki. Hazza nie kłamałco do jej włosów. Były długie i kręcone. Wyglądali koło siebie jak.. dwa barany. Dziewczyna uśmiechnęła sie do mnie miło.
-Abby to jest Emily. Emily poznaj Abby, siostrzyczkę Zayna - Harry uśmiechnął sie szeroko, a ja wyciągnęłam przed siebie rękę.
-Bardzo miło mi poznać. - odparłam uśmiechając sie przyjaźnie.
-Wzajemnie. Harry dużo o Tobie mówił. - wypowiedziała świergoczącym głosem i z entuzjazmem potrząsnęła moją ręką. Ja przeniosłam wzrok na Harrego.
-Czyżby ? - uniosłam jedną brew, a chłopak przewrócił oczami.
-Słuchakcie. Zostawiam was same i ide do chłopaków. Abby wiesz gdzie mieszka Louis. Tam jest Danielle - wytłumaczył mi jak małemu dziecku.
-No dobrze dobrze. Weź już idź - ponagliłam go, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.
-Jak coś dzwońcie. Pa kochanie - zwrócił sie do dziewczyny i namiętnie ją pocałował, a ja spojrząłam w bok. Głupio mi było tak stać koło nich i patrzeć jak się migdalą. - Na razie Abby - machnął na mnie ręką i odszedł. Przeniosłam swój wzrok na dziewczynę.
-To jak idziemy po Daniell ? - zaproponowałam. - Albo najpierw lody ?
-Jestem jak najbardziej za - uśmiechnęłam sie do niej i ruszyłyśmy do budki z lodami. Wybrałyśmy ulubione smaki i ruszyłyśmy w stronę domu Lou.
-Jak sie poznaliście z Harry ? - przerwałam ciszę spoglądając na dziewczynę.
-Moja pięcioletnia siostra jest fanką tego zespołu w którym jest Harry. Siedzieliśmy w milkshake city, gdy mala nagle go zauważyła. Nie widziałam ich nigdy i musze przyznać, że... Styles od razu mi sie spodobał. Tak uroczo się uśmiechał, no i te jego loczki ! W każdym razie siostra chciała od niego autograf, wiec poszłam razem z nią no i ten zaproponował żebyśmy się dosiadły. Gadaliśmy i szczerze tematy nam sie nie kończyły, ale było już późno i musiałam z małą iść, więc wymieniliśmy sie telefonami i obiecał mi, że zadzwoni. No i... zadzwonił już następnego dnia ! - skończyła swoją opowieść śmiejąc się.
-Czyli miłość od pierwszego wejrzenia ? - zapytałam z uśmiechem i rozmarzeniem.
-Dokładnie. - pokiwała energicznie głową.
-A od kiedy jesteście razem ?
-Hmm.. od.. 4 dni tak myślę. Wiem to nie dużo, ale na prawdę czuję jakbym znała go od dziecka. Jest taki miły, ciepły, uczciwy, wierny, romantyczny no i ma takie słodkie dołeczki jak sie uśmiecha - obie zaśmiałyśmy się głośno gdy ta palcami utworzyła dwie drziurki na policzkach. - A... ty jesteś z Louisem tak ? - zapytała trochę skrępowana.
-Tak. Wspaniały chłopak. Czasem sama sobie zazdroszczę - uśmiechnęłam się do siebie i poczułąm, że sie delikatnie rumienię.
-Jak to człowiek potrafi odmienić życie.
-Oj i to bardzo. A jak sie dowiedziałam, że Zayn to mój brat to... wierz mi, że oszalałam ze szczęścia.
-Szczęściarz z niego - odparła wyszczerzając się.
-Nie... Ze mnie jest szczęściara. To na prawdę zdumiewające jak oni ze mną wytrzymują. Szczerze im współczuję - odpowiedziałam i stanęłam przed domem Lou. - To tutaj. Chodź - poszłam przodem, ale dziewczyna stała w miejscu - Co jest ? - zpytałam marszcząc brwi.
-Emm.. no bo.. Ja jej w zasadzie nie znam. No i ona mnie też - dziewczyna przygryzła dolną wargę spoglądając na czubki swoich butów.
-Nie przejmuj się. Jeśli Cię to pocieszy to ja też jej nie znam - dodałam uśmiechając się szeroko, a Emily od razu poleprzył sie humor. Zadzwoniłam i po chwili drzwi otworzyła nam Danielle. Była to szczupła szatynka o burzy loków i miłym uśmiechu. - Cześć Danielle. Jestem Abby, siostra Zayna dziewczyna Louisa, a to Emily dziewczyna Harrego. - posłałam jej szeroki uśmeich.
-A tak. Jasne. Chodźcie chodźcie. Bogu dzięki myślałam, że będę tu musiała sterczeć aż do imprezy - odpowiedziała aksamitnym głosem przepuszczając nas w drzwiach i przewracając oczami. Spojrzałam na zdjęcia chłopaków, które w korytarzu Louisa były dosłownie wszędzie. Na jednym zauważyłam Liama i... omal nie umarłam.
-Jezu ! Ale z nas idioci - wypowiedziałam chowajac twarz w dłoniach.
-Abby, cos nie tak  - zapytała troskliwym głosen Emily.
-Zapomnieliśmy z chłopakami o prezencie dla Liama. - dziewczyny zrobiły duże oczy - Dzwonię do nich - Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Lou. Chłopak jednak nie odbierał, więc zadzwoniłam do Nialla. Blondyn odebrał po pierwszym syglane.
-Abby? Coś sie stało ? - usłysząłam po drugiej stronie zdziwiony głos chłopaka.
-To sie stało, że nie mamy prezentu dla Liama ! - wrzasnęłam do słuchawki i po drugiej stronie usłyszałam ciszę - Niall ?
-Ale my jesteśmy głupi - skomentował i usłyszałam panikę w jego głosie. - Ok ok. Emm.. gdzie jestes ?
-U Lou w domu z Daniell i E... - w ostatniej chwili przypomniałam sobie, że miałam nic o niej nie mówić. - A co ? - zmieniłam szybko temat.
-Podjade po was zaraz i pojedziemy wybrać coś do galerii ok ? - zaproponował ale ja miałam inny pomysł .
-Nie musisz. Słuchaj miałam spędzić ten czas z dziewczynami, to go tak spędzę. Poradzimy sobie same i o 17 przyjdziemy do was ok ? - zauważyłam, że dziewczyny kiwają głowami zgadzając się na taki układ.
-Dziewczynami ? To z kim tak jesteś ?
-Yyy.. no z Danielle. Przepraszam musiałam się przejęzyczyć. To po - rozłączyłam sie pospiesznie i odetchnęłam z ulgą. - To jak, idziemy ?
-No jasne - Danielle otworzyła drzwi i wyszłyśmy na zewnątrz.
-Strasznie was przepraszam, że tak to wyszło. Jesteśmy niedograni - próbowałam się usprawiedliwić.
-No przestań. Tak czy siak miałam nadzieję, że pójdziemy na zakupy - odpowiedziała z uśmiechem szatynka. Posłałam jej przyjazny uśmiech i ruszyłyśmy w stronę galerii.
-Emily. Jak udało ci się usidłać naszego Harrego ? - zapytała Danielle, a blondynka powtórzyła jej tę samą historię co mi. Na końcu dziewczyna Liama otworzyła szeroko usta i zrobiła wielkie oczy.
-Ty też jej zazdrościsz ? - zapytałam śmiejąc się, a ta potrząsnęła głową.
-Jak to też ? - zwróciła sie do mnie Emily posyłając mordercze spojrzenie.
-No co ? To, że jestem z Louisem nie znaczy, że nie uważam, że Harry jest przystojny - odpowiedziałam, a ta sie zaśmiała.
-Popieram. A ty Abby? Jak poznałaś sie z Lou ? - zwróciła się do mnie szatynka.
-Hmm... My poznaliśmy sie w dość dziwny sposób. Ogólnie przyjechałam do Anglii na wakacje z przyjaciółką i jej siostrami. No i pewnego feralnego wieczora wyszłam do sklepu i w drodze powrotnej byłam światkiem bójki w której uczestniczył Lou. Szarpał się z jakimiś gośćmi, a gdy go zostawili leżącego na ziemi, podbiegłam do niego i udzeliłam pierwszej pomocy. W ten sposób go poznałam i resztę. Po kilku dniach okzazało się, że ja i Zayn jesteśmy bliźniakami. Następnie widziałam Lou z jego byłam w jego domu no i... było to dla mnie jednoznaczne. Miałam wypadek motocyklowy i straciłam pamięć. Przez kilkanaście dni mieszkałam z niejakim Maxem, który podawał sie za mojego chłopaka i próbował mi przypomnieć sobie moje ,,stare" życie. Muzyka chłopaków przypomniała mi kim na prawdę jestem. Musiałam od niego usciec. W Londynie znalazłam Niallera, a ten zawiózł mnie do chłopaków. Od tamtej chwili jestem razem z Lou - dokończyłam swoją bardzo skróconą opowieść i spojrzałam na miny dziewczyn.
-Wow ! Ty to dziewczyno miałaś przeżycia. - skomentowała wciąż zdziwiona Emily.
-Niezbyt miłe. - dodałam i spojrzałam w dół.
-Hej.. nie myśl o tym. Przepraszam, że kazałyśmy ci brnąć przez to wszystko jeszcze raz. - odezwała sie Danielle i przytuliła mnie, a po chwili dołączyła do nas Emily. Znałam je krótko, ale już je uwielbiałam.
-Nie przepraszajcie. Nic sie nie stało. Ok chodźmy, bo mamy półtorej godziny na wszystko.
Weszłyśmy przez szklane drzwi do dużej galerii.
-Wiesz co mu kupić ? - zapytała Danielle.
-Swojego chłopaka raczej znasz tak ? Co powiesz na sprzęt do beatbox'u ? - zwróciłam sie do szatynki wyszczerzając sie szeroko. Ta uderzyła sie ręką w czoło.
-No jasne ! Nie pomyślałam o tym wcześniej ! A co ja mu kupie ? - zrobiła duże oczy.
-Ekhem.. Ty jesteś jego prezentem. Wskoczyć w extra mini i chłopiec sie podjara - oznajmiła Emily a my wybuchnęłyśmy śmiechem na widok jej min.
-Ok chodźcie tu jest sklep ze sprzętem - wskazałam na ogromny sklep. Zaczęłyśmy przeglądać półki w poszukiwaniu sprzętu, ale szczerze to nie miałyśmy pojęcie jak on wyglada.
-W czymś pomóc ? - zwrócił sie do mnie chłopak o brązowych włosach i śnieżnobiałym uśmiechu.
-Tak, poszukujemy sprzętu do Beatbox'u. Pomożesz ? - zapytałam uśmiechając się przy tym słodko.
-No jasne - chłopak poprowadził mnie i Emily do dużego regału z różnorodnym sprzętem. - Osobiście polecam ten - wskazał na masywny czarny sprzęt z dwoma mikrofonami.
-Bierzemy - zgodziłam się bez zastanawiania. I tak nie umiałabym wybrać innego. Podeszłyśmy do kasy.
-A gdzie Danielle ? - zapytała Emily oglądając sie do okoła.
-Wołał ktoś ? - po chwili obok znalazła sie szatynka z promiennym uśmiechem.
-Ty jesteś Dannielle Peazer ? - zapytał chłopak robiąc wielkie oczy.
-Taaa, bo co ? - zapytała unosząc jegną brew.
-Dostanę od ciebie autograf ? - poprosił chłopak jednocześnie podtykając jej pod nos notes i pisak. Ta zaśmiała sie i nabazgrała na białej kartce.
-Pff.. Emily widać nie nasz poziom - szepnęłam sarkastycznie do blondynki.
-Zamknij sie Abby ! - rzuciła Danielle śmiejąc się. Opuściłyśmy sklep z naszym nowym prezentem.
-To co panienki. Lody ? - zapytałam z entuzjazmem, a one pokiwały głowami.
-Następna porcja kalorii - powiedziała Danielle, a my spojrzałyśmy na nią unosząc brwi. - Kocham to ! - krzyknęła a my wybuchnęłyśmy śmiechem. Poszłyśmy do pobliskiej kafejki i zamówiłyśmy lody. Rozmawiałyśmy długo o chłopakach, o nas, o kosmetykach, ubraniach i nagle naszą rozmowę przerwał dźwięk telefonu.
-Halo ?
-Hej Abby. Za chwile wychodzę z Liamem, więc zaraz teren będzie czysty - usłyszałam w słuchawce głos Harrego.
-Ok, dzięki. Zbieramy sie powoli. Miłego seansu - rozłączyłąm sie nie czekając na odpowiedź - Zbieramy sie - oznajmiłam po tym jak dziewczyny wpatrywały sie we mnie pytającym wzrokiem. Wstałyśmy i ruszyłyśmy w stronę domu Zayna. Byłyśmy już na ulicy przy której mieścił sie budynek gdy nagle Danielle zauważyła małego kotka przy drzewie.
-Patrzcie jaki śłodki - oznajmiła kucając przed nim i głaszcząc go za uszami. Zamurowało mnie. Przede mną szedł własnie Liam i Harry. Koczek od razu nas zauważył i zaczął wymachiwać rękoma pokazując blondynowi jakieś rzeczy na niebie. Ja popchnęłam Emily, która wpadła na Danielle i wylądowały w krzakach.
-Sorki ! Zaraz po was wrócę, a wy sie ukryjcie - szepnęłam do nich i ruszyłam w stronę chłopaków. - No witam witam ! - rzuciłam do nich i zauważyłam, że Harry odetchnął z ulgą.
-O! Abby. Co robisz ? - zapytał Liam. Jest, nie widział dziewczyn.
-Właśnei wracam ze spacerku. Swietna pogoda. - oznajmiłam puszczając lokatemu oczko - A wy ?
-Idziemy do kina idziesz z nami ? - zapytał przyglądając się torbie, którą trzymałam w ręce. - Co tam masz ? - wskazał na nią, a ja zbladłam.
-Emm.. Ciuchy. Wstąpiłąm do galerii.. - palnęłam to co mi na myśl przyszło.
-Wygląda na ciężkie - stwierdził Payne. Czy on zawsze musi być taki spostrzegawczy ?
-Ale nie jest. Ide do Lou. Stęskniłam się. Miłej zabawy - rzuciłam i machnęłam do nich ręką. Hazza jeszcze sie odwrócił i pokazał mi uniesiony kciuk. Udałam, że idę w stronę domu, ale gdy zniknęli mi z oczu wróciłam do dziewczyn, które doprowadziły sie już do ładu.
-Jesteś nienormalna ! - skomentowała Danielle wstając z ziemi.
-To nie wiedziałaś ? Myslałam, że chociaż cos ci o mnie chłopcy mówili - zarechotałam. - Chodźcie, mało czasu.
Weszłyśmy do domu i dopiero teraz zorientowałam się, że nikt nic nie wiem o Emily.
-No witam moje panie - oznajmił radoscie Lou schodząc po schodach. Dał mi buziaka po czym uściskał Danielle.
-Nic się nie zmieniłeś marchewkowy gadzie. - oznajmiła czochrając mu włosy a ten wywrócił oczami. Po chwili w salonie znalazł się Niller.
-Danielle ! - krzyknął i rzucił sie dziewczynie na szyji. - Nic się nie zmieniłaś - dodał wyszczerzajac sie szeroko.
-Ale za to ty tak ! Chłopie co sie stało, że taki jesteś wesoły co ? Jakaś nowa dziewczyna czy jak ? - zapytała ruszajac głupkowato brwiami a ja mogę przysiądz, że w tej chwili blondyn spojrzał na mnie przelotnie.
-Ja i dziewczyna ? Za młody jestem nie to co ty starucho - Oberwał w głowę od lokowatej i jęknął. Teraz przypomniałam sobie o Emily.
-Emm.. chłopcy to jest Emily. Ona...
-Jest moją przyjaciółką. Ostatnim razem Liam ją poznał, a że w domu i tak by siedziała to wzięłam ją ze sobą - wyręczyła mnie Danielle. Nie ma co, byłą dobrą aktorką.
-Miło poznać - odezwał się Nialler i podał jej rękę. To samo zrobił Lou, a dziewczyna się usmiechnęła robiąc na mnie duze oczy co miało oznaczać ,,To jest Los?! Ty to masz szczęście dziewczyno". Zaśmiałam się i zauważyłam, że nigdzie nie ma braciszka.
-A gdzie Zayn ? - zapytałam rozglądając się.
-Pojechał po kostiumy i tort - oznajmił Nialler.
-Ok to my bierzemy sie za ozdoby co ? - zaproponowałam zacierając ręce, a reszta pokiwała niechętnie głowami.
Praca zajęła nam czas do 19. Bałam się, że nie zdążymy, ale dołączył do nas Zayn i praca przyspieszyła. Zadzwonił dzwonek, a ja zrobiłam przerażone oczy w stroną innych. Tylko Niall sie zaśmiał.
-Czego sie cieszysz ? Może to oni ? - zapytałam przypinając ostatniego balonika.
-Dostawa z jedzeniem uomy ! - odpowiedział i puknał sie palcem w czoło. Otworzył drzwi i.. Miał rację. Do kuchni weszło kilka mężczyzn z wieloma paczkami jedzenia.
-Jak to poznałeś ? - zapytałam gdy ten zamknął za nimi drzwi.
-Po zapachu oczywiście - oznajmił i wypiął dumnie pierś. Przewróciłam oczami.
-Ey ja ide do siebie sie przebrać ok ? - oznajmiła Danielle kierując sie w stronę drzwi.
-Ja też musiałabym iść - odparła Emily. Już chciałam powiedziec, że może wziąć coś mojego, ale przypomniałam sobie, że przecież gra przyjaciółkę Danielle.
-No to chodź. - zachęliła ją szatynka i po chwili opuściły pomieszczenie.
-Ja też ide. Gdzie są stroje ? - zapytała Zayna.
-W pokoju na kanapie.
-Dobra, wy też może zacznijscie się przebierać co ? - wzięłam ze sobą swój kostium i perukę po czym powędrowałam do swojego pokoju. Przebrałam się w rzeczy i spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem całkiem. Moze powinnam zmienić styl ? Do pokoju wszedł Lou ze swoim strojem.
-No no no... Śliczna jesteś - rzucił i pocaował mnie w policzek.
-Dzięki. Jeszcze perokua - jęknęlam  obawiając się, że będzie mnie drapać.
-Nie jęcz ! Damy rade jakoś - oznajmił z entuzjazmem i puścił mi oczko. Zdjąć koszulkę chcąc sie przebrać, a ja szybko ulotniłam sie do łazienki, aby nie patrzeć na jego nagie ciało, które przyprawiało mnie o dreszcze. Spięłam włosy i założyłam perukę. Następnie użyłam żelu i zrobiłam ze sztucznych włosów nieład, tak jak to robił Liam. Uśmiechnełam się do lustra. W tym momencie do łazienki wszedł przebrany Lou. Na mój widok parsknął śmiechem.
-Pomożesz ? - zapytał zakładajac perukę. Układałam je w taki sam sposób jak u siebie. Objęłam chłopaka i spojrzałam na nas w lustrze. Wyglądaliśmy na prawdę komicznie. Chwyciłam za telefon i ujrzałam godzinę. 19:45. Zeszłam szybko na dół i ujrzałam Zayna podłączajacego sprzęt. Też był już przebrany. Po chwili w salonie znalazł się Niall i Lou. Wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem widząc sie w tym samych strojach. Usłyszeliśmy dzwonek i do domu zaczęli schodzić sie różni znajomy. O 19:55 przyszła Danielle i Emily. Szatynka miała na sobie czarną mini i czerwone szpilkie a blondynka niebieską sukienkę i białe szpile. Jak mie zobaczyły przez chwile zastanawiały sie z kim rozmawiają. Wróciłam z nimi do salonu gdzie na środku był ustawiony duży tort w krztałcie regału.
-Uwaga, to na dole, to na prawdę jest tort - oznajmił blondyn troszcząc sie o jedzenie. - Danielle ty będziesz tutaj. - poinformował szatynkę Horan i otworzył wieko tortu. Jak Abby zapuka w pudło, wtedy wyskoczysz ok ?
Szatynka tylko pokiwała głową, a ja poczułam wibracje mojego telefonu. Harry.
-Co jest ? - zapytałam przekrzykuąc dźwięk muzyki.
-Jesteśmy jakieś 200 metrów od domu. Szykujcie się.
-Ok dzięki.
Serce zaczęło mi bić szybciej.
-Ludzie ludzie ! - wykrzycząłam, a wszyscy ucichli. - Liam i Harry już tu idą. ajmijscie miejsca i bądźcie cicho, a ja zgasze światło. Zayn wyłącz muzykę ! - skarciłam brata, który spojrzał na mnei ze smutną miną. Danielle weszła do tortu, który zamknęłam i zgasiłam światło. Teraz wszyscy w milczeniu wyczekiwaliśmy przyjścia solenizanta. Nogi sie pode mną uginał. A jak cos pójdzie nie tak ? Na pewno coś spieprzymy. Usłyszałam przekręcanie kluczyków w zamku, a następnie głos Liama.
-Co oni śpią zy jak ? - następnie zapalił światło, a wszyscy wykrzyknęli chórem ,,NIESPODZIANKA!!!" Mina Liama? Bezcenna. Stał jak wryty nie wiedząc czy cieszyć sie czy płakać. Podeszłam do niego z wielkim uśmiechem na twarzy, a on wybuchnął śmiechem widząc swojego sobowtura przed sobą. Po chwili jednak obok mnie zmaterializował się Lou, Niall i Zayn na co Payne zareagował jeszcze głośniejszym śmiechem.
-Jesteście nienormalni ! - podsumował nas, a my wyszczerzylismy się.
-Wszystkiego najlepsego - odezwałam sie pierwsza, po czym pocałowałam chłopaka w policzek i uśmiechnęłam się. Nie wysłuchując durnych życzeń chłopaków ruszyłam koło tortu i podpaliłam sztuczne ognie. Solenizant podszedł bliżej a my zaczęliśmy śpiewać STO LAT. Na ostatnim słowie puknęłam dwa razy w pudło z którego wyskoczyła Danielle z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Danielle ! - Liam o mało nie dostał zawału. Pobiegł do dziewczyny i wyciągnął ją z pudła, a następnie pocałował namiętnie i mocno przytulił na co wszyscy zareagowali głośnym AWWW.  - Nie wierze, że tu jesteś !
-Nie dziękuj mi tylko im - odpowiedziała i wskazała na mnie i Lou.
-Kocham was ! - krzyknął zadowolony Payne i zrobiliśmy miśka. Cieszyłam sie widząc jego uszczęśliwioną minę.
-Liam. Mamy dla Ciebie prezent - odezwałam sie a chłopak zrobił wielkie oczy.
-Co? Ale po co? Nie musieliście ! - zaśmiałam sie i pociągnęłam chłopaka za rękę pod miejsce DJ Malika.
-Ta dam ! - udałam fanfary i wskazałam na nowiuści sprzęt do BeatBoxu. Liamowi o mało oczy nie wyszły z orbit. Zaczął nam dziękować i podskakiwać jak małe dziecko. Od razu podszedł do sprzętu i włączył głośną muzykę. Zapowiadała sie niezła impreza...




Rozdział dłuższy, ale strasznie mi sie nie podoba ;/
Zaczęłam pisać dwa dni temu, ale wychodziło beznadziejnie i zostawiłam. Wczoraj to samo. Myślałam, że może dzisiaj dostane weny ale lipa. Przepraszam was. Mam nadzieję, że ot tylko chwilowe i moje pomysły powrócą ;/
Za wszystkie błędy przepraszma, ale już nie mam siły ich sprawdzać.
Widziałam jak sie meczycie z komentarzami, wiec ogranicze ten próg.
Proszę o szczerą opinię...
PODOBA SIE CZY NIE ?

NASTĘPNY ROZDZIAŁ JEŚLI BĘDZIE 10 KOMENTARZY

Myślę, że Danielle wszyscy znają i wiedzą jak wygląda. Wstawiam wiec zdjecie Emily. Tak w ogóle co o niej sądzicie ?









Pozdrawiam
black.character

14 komentarzy:

  1. O boże to jest zajebiście genialne,uwielbiam twojego bloga.Czekam na NN :):*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde też bym chciała takie urodziny. Masz świetne pomysły.
    Emily wydaje się w porządku, mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej.
    Wyobraziłam sobie minę Liam'a gdy zobaczył Danielle. Ahh...
    Jestem bardzo ciekawa dalszych losów.
    Pozdrawiam Angelika xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah nie no, kocham to *.* I powaznie ! Wyszlo ci niesamowicie ! <3 Zgadzam sie z Angelika ! Tez bym chciala takie urodziny *.* Tylko, zeby Nialler z tortu wyskoczyl ;p Hahaha xd Louis "Powtorka?" hahah xd Ooo albo akcja z Emily xd Ciesze sie, ze sie we trojke zaprzyjaznily :D Czekam na neeext ! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest zajebiste tobie się nie podoba? WOW mam nadzieje że następny rozdział niebawem....

    OdpowiedzUsuń
  5. JeEj świetne ^.^
    Uwielbiam tego bloga :]
    Ciekawią mnie dalsze losy bohaterów więc szybciutko noowyy :D
    Pozdrawiam:)
    http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuźwa, ale błędy sadze.
      *Próbuj , a nie Próbój xd
      haah ;d

      Usuń
  7. Kochana to jest normalnie zajebiste! Wspaniały rozdział :) na pewno musieli zabawnie wyglądać w przebraniu Liama :)
    A Emily bardzo ładna i sympatyczna.
    Ja już chce nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe,świetny rozdział <3 Już polubiłam Emily ;D czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. No i dziesiąty xD nie przesadzaj rozdział nie był taki zły ale jak uważasz że możesz napisać lepszy to pisz chętnie przeczytam a ja i tak jestem pod wrażeniem że mimo braku weny piszesz bo ja mam zawsze też chęci na początku coś napisać to one szybko się kończą no ale tobie życze weny i pisz następny :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana jestem pod wrażeniem! Chciałabym, żebyś ktoś mi taką imprezę urodzinową zorganizował, ale zamiast Danielle poproszę Horanka ;* Czekam na ciąg dalszy :D ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Obczaić Twojego bloga w jeden dzień ? Bezcenne i zajebiste uczucie, uwierz :) Strasznie mi się spodobał i nie robiłam nic innego, tylko czytałam ! Czytałam, czytałam i nie mogłam się nadziwić ! To okropnie wciąga i pewnie tylko dlatego, że świetnie piszesz ;)
    Fajnie, że Abby jest z Lou, tworzą cudną pare :) Dobrze, że Harry się nie załamał po rozstaniu z Lolą tylko szybko znalazł pocieszenie w rękach Emily :)
    Na prawdę zajebisty blog, pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Emily wydaje się być fajna ;)
    Och ja też bym chciała takie urodziny ;D
    świetny rozdział :)
    (zapraszam do siebie http://op-onedirection.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde też bym chciała takie urodziny. Masz świetne pomysły.
    Emily wydaje się w porządku, mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej.
    Wyobraziłam sobie minę Liam'a gdy zobaczył Danielle. Aww..
    Jestem bardzo ciekawa dalszych losów. Obczić sobie twojego bloga w 2 dni, super xD Strasznie mi się spodobał i nie robiłam nic innego, tylko czytałam ! Czytałam, czytałam i nie mogłam się nadziwić ! To okropnie wciąga i pewnie tylko dlatego, że świetnie piszesz ;)
    now-is-love-on-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń