piątek, 2 marca 2012

trzynasty ♥

-Dostałem telefon, że ten.. no, bo..
-No co ?! - zapytałam już cała poddenerwowana.
-Lola ze mną zerwała - powiedział poważnie i spojrzał na nas. Zauważyłam, że ma zaszklone oczy.
-Oj Harry.. przykro mi - podeszłam do niego i przytuliłam. Ntępnie uczynił to Louis i zrobiliśmy zbiorowego niedźwiadka.
-Czemu z tobą zerwała ? - zadał pytanie Louis tak jakby pytał dlaczego 2+2 to 4.
Hazza wzruszył ramionami.
-Ma innego.
-Co ?! - byłam w szoku. Tak za nim latała a teraz ma innego ?! - zaraz do niej zadzwonie.
-Nie Abby, przestań.
-I tak zadzwonie, więc się nie trudź. - wybrałam numer przyjaciółki. Po kilku sygnałach odebrała.
-Prosze cię, nie wyzywaj.
-Ale za co ? Ja chce po prostu wiedzieć czemu z nim zerwałaś ? - i tak byłam na nią wściekła, ale próbowałam tego nie okazywać.
-No bo... to nie ma sensu..
-Słyszałam, że kogoś masz.
-No tak jakby. Poznaliśmy się kilka dni po moim powrocie. Wprowadził się obok. Ma na imie John.
-Ale jesteście razem ?
-Nie.. ale coś czuje, że tak się niedługo stanie.
-I co postanowiłaś dlatego zerwać z Harrym ?
-A co miałam zrobić ?
-No ale jeszcze nie jesteście razem tak ?
-No tak, ale będziemy.
-A co jak ten cały John cie zostawi ?
Cisza..
-Wiesz co dzięki, że mnie wspierasz.
-Nie ma za co. Mogłaś pomyśleć co Harry musi przeżywać.
-A co przeżywa ?
-Nic ci do tego. To teraz już tak jakby nie twoja sprawa.
I rozłączyłam się. Odwróciłam głowę i zauważyłam, że Louis i Harry wpatrują się cały czas we mnie. Po chwli loczek podszedł do mnie i przytulił.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
-Ide spać.
-Ok, a jutro cały dzień spędzasz z nami.
-Ok, ok.
Pobiegł do góry. Następnie złapałam Louisa za rękę i uczyniliśmy to samo. Wykąpałam się, a po mnie poszedł Louis. Poszłam jeszcze do pokoju Nialla. Chłopak jeszcze nie spał. Grał cicho na gitarze.
-O hej - przywitał mnie z uśmiechem - mam już padać ci do stóp.
-Że niby za co ?
-Najlepsza kolacja jaką w życiu jadłem !
-Już nie przesadzaj, bo się zarumienię - zaśmiałam się. - jak oko?
-Jak Boga kochaj jesteś gorsza o mojej mamy.
-No ale to przeze mnie..
Nie dokończyłam bo oberwałam poduszką.
-Skończ !
-Pff.. ok. Jutro zacznę od nowa - wyszczeryłam się w złowieszczym uśmiechu.
-O nie - westchnął blondyn i zrobił minę jakby zaraz miał się rozpłakać.
-Dobranoc . - wyszłam z pokoju i poszłam do siebie. Rozłożyłam się na łóżku i w tym samym momencie z łazienki wyszedł Louis w samych spodniach od dresu z ręcznikiem w ręce wycierając zwoje morke włosy.
-Co sie gapisz ?
-Nie moge ? - jego ciało było idealne. Zatapiałam swoje oczy w jego gołej klatce piersiowej.
-No ey ! - rzucił mnie poduszką.
-Nosz kurde ile raze jeszcze poduszką dzisiaj oberwe ?
-Tylko ile trzeba.
-Pff.. Ok chodź misiek, bo już po północy.
-No to co ? - zapytał po zym rzucił się brzuchem na łóżko i podparł głowę łokciami. Zatopiłam się w jego oczach. Kochałam je. Hipnotyzowały. Tomlinson uśmiechnął sie szeroko. Tak jak lubiłam. Nie mogłam uwierzyć w moje szczęście.
-Co jest ?
-Nie nic. Tak tylko myślę.
-Nad czym ? - zapytał i położył się koło mnie otaczając ramieniem.
-O życiu. O tym, że jestem mega szczęściarą.
-A to dlaczego ?
-Jak to dlaczego ? Bo mam ciebie !
-I vice versa.
-Louis ?
-Hmm ?
-Myślę też o przyszłości. Co dalej z nami będzie ?
-Jak to co ? Będziemy żyli szczęśliwie.
-Chyba długo i szczęśliwie. - chłopak poprawił pozycję.
-No tak, racja - nie widziałam jego twarzy, ale założę się, że spoważniał i twarz mu lekko zbladła. - Chodźmy już spać . - Zgasił lampkę i położyliśmy sie wtuleni w siebie. Zaczęłam intensywnie nad tym wszystkim myśleć. Czyżby Louis coś przede mną ukrywał ? Może kogoś ma ? Jednak byłam zbyt zmęczona by dalej sie zastanawiać i zasnęłam.


Obudził mnie przyjemny dreszczyk na szyji. Otworzyłam oczy. Louis.
-Dzień dobry kochanie - pocałował mnie i wyszczerzył zęby. Zupełne zapomniałam o wczorajszej rozmowie.
-Która godzina ?
-11 śpiochu.
-Dopiero ?
-Chyba już. Widać, że siostra Malika skoro tylko by w łóżku leżała - powiedział z wyrzutem.
-A idź !
-Za 10 minut śniadanie - pocałował mnie w czoło i wyszedł. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz. Spięłam włosy w kucyka, założyłam czarne, bufiaste spodnie i biało boxerke. Musnęłam żęsy odżywką, wyszłam z pokoju i podążyłam na dół. Cały zespół już był.
-Cześć wszystkim - uśmiechnęłam się do nich ciepło.
-No witamy śpiącą królewne - zwrócił sie do mnie Niall. Jego siniak koło oka miał dzisiaj kolor zielony.
-Niall..
-O nie ! Weźcie ją no !
Zaśmiałam się i zajęłam miejsce koło Harrego.
-Jak tam ? - zapytałam
-Nie jest źle - puścił mi oczko i uśmiechnął się. Myślałam, że bedzie gorzej, ale loczek miał po prostu trochę gorszy humor niż zwykle.
-Zayn, braciszku.. - zwróciłam się do chłopaka stojącego przy blacie.
-Tak krótko cie znam, ale wyczuwam, że coś chcesz.
-Noo.. błagam daj mi kawy bo umre - wyszczerzyłam do niego zęby.
-Już sie robi siostra. - po chwili podał mi filiżankę przepysznej kawy. Wypiłam łyk i chwyciłam za kanpkę z białym serem, która leżała na wielkim tależu.
-Jakie plany na dziś ? - zapytał Liam.
-Milkschake city ? - zapytałam.
-Jasne ! - z entuzjazmem odkrzyknął Louis, a Niall pokręcił ochoczo głową.
-Pestem fa.
-Niall, nie mów z pełną gębą. - blądyn przełknął i powtórzył.
-Jestem za. Tak trudno się domyślić ?
-Tyćke.
-Ok ja ide do góry.
-Harry.. ale idziesz z nami ?
-No jasne - wyszczerzył zęby. Znosił rozstanie z Lolą lepiej niż myślałam.
Po dwudziestu minutach kuchnia była posprzątana a ja siedziałam przed szafą zastanawiając sie co ubrać.
-Bu ! - usłyszałam Louisa. Aż podskoczyłam. Serce przyśpieszyło.
-Chcesz mnie zabić ?
-Nie - pocałował mnie w ramię i usiadł za mną na podłodze obejmując mnie w pasie.
-Co mam ubrać ?
-Nic nie ubieraj.
-Że mam iść nago ?
-Harry problemów by ni miał.
-Głupek - zaśmiałam się. Tomlinson wstał i wyciągnął z szafy długie spodnie. Jedna nogawka była granatowa w białe gwiazdki a druga w czerwono-białe paski.
-Zapomniałam, że je kupiłam ! Dzięki kochanie - pocałowałam go w policzek. Poszłam do łazienki i ubrałam spodnie. Zorientowałam się, że nie wybrałam góry. Wyszłam wiec w samym staniku i zaczełam przeszukiwać szafę.
-O ! Widzę, że gotowa.
-Jasne. w ogóle go zdejme.
Wyjęłam luźną białą bluzkę która odkrywała jedno ramię. Założyłam i poprawiłam fryzurę.
-Mogę iść - wyszczerzyłam zęby. Teraz dopiero spojrząłam na Louisa. Miał na sobie zielone spodnie, białą bluzkę i czerwone szelki. Zaśmiałam się. Kochałam ten jego styl. 10 minut później wszyscy staliśmy już na dole. Wyszliśmy całą paczką i ruszyliśmy w stronę Milkschake city. Louis chciał złapać moją rękę, ale odtrąciłam ją.
-Co jest ? - zapytał.
-Widziałam, że paparazzi idą za nami.
-No i ? - złapał moją rękę i mocno uścisnął. Nie protestowałam. jego wybór. Doszliśmy w końcu na miejsce. Rozsiadłam się na dużej sofie koło Harrego. Reszta chłopaków poszła kupić napoje.
-CO jest ? - zapytałam trącając go łokciem.
-Ale co jak ? - ocknął się. Wydawało mi się jakby spał przed chwilą.
-Wyglądasz jak trup.
-Dziękuję, ty też świetnie wyglądasz - zaśmiał się. - Nie przespałem prawie całej nocy.
-Przez Lole ?
Chłopak pokiwał głową.
-Nie martw się. Wszystko się ułoży - położyłam mu rękę na ramieniu i uśmiechnęłam się do chłopaka. Spojrzał na mnie.
-Dzięki, jesteś świetną przyjaciółką - po czym przytulił mnie.
-Już już, spadaj Harry, bo tatuś Louis idzie - Tomlinson zaczął wpychać się pomiędzy mnie a Harrego. Loczek klepnął go w tyłek.
-Gdzie tymi czterema literami tu się wtryniasz między poważną konwersację miedzy mną a Abby co?
-Taa własnie widziałem. Prędzej to mi ją uwiedziesz niż z nią normalnie porozmawiasz - po tych słowach objął mnie ramieniem a ja śmiałam się z miny Harrego. Popijaliśmy napoje i śmialiśmy się. Nagle przyszły fanki i zaczęły robić sobie zdjęcia z chłopakami i prosiły o autografy. Kilka zapytało Nialla dlaczego ma podbite oko na co on wskazywał na mnie palcem a fanki patrzyły na mnei jakby chciały mnie zabić.
-Wielkie dzięki, że o mało twoje wielbicielki nie zrobiły ze mnie i moich włosów mopa do podłogi - oburzyłam się na Nialla.
-Nie ma za co - skwitował chłopak za co ja uderzyłam go w ramię, ale ten zbytnio sie tym nie przejął. Po chwili zadzwonił mój telefon. Lola.
-Przepraszam. Zaraz wracam.  - opuściłam chłopaków i oddaliłam się kawałek.
-Co jest ?
Usłyszałam płaczącą przyjaciółkę.
-Bo John... on maa-a dziewczy-ynę.
No nie ! Ta dziewczyna to sobie komplikuje życie nieźle.
-Uspokój się.
-Jak mam się-ę uspoko-oić ?
-Świat sie nie zawali.
-Jak myślisz Harry do mnie wróci ?
-Co ?!
W tym momencie przeszła samą siebie. Zaczęłam ją coraz mniej lubić. Czyli jak nie inny to Harry ?
-No to co słyszałaś.
-Lola, nigdy, nie pomyślałabym, że o takie coś mnie zapytasz. Przecież to jest chore ! Jak chcesz wrócić do chłopaka, którego rzuciłaś dla innego ? No jak ?
-No przeatań. Każdy popełnia błędy.
-Ale nie takie. Harry to nie zabawka. Ma także swoje uczucia, więc nei zadawaj takich głupich wyptań i zadzwoń jak już sie ogarniesz.
Rozłączyłam się. Odwrósiłam się i zauważyłam stojącego Hazzę. Skąd on sie wziął ? Wyrósł z ziemi czy jak ?
-Co jest ? - zapytał.
-To Lola.
-Co chciała?
-Nie noważne - machnęłam ręką i już chciałam wrócić do stolika ale loczek mnie zatrzymaj i spojrzał mi w oczy.
-Powiedz mi co chciała.
-Chciała do Ciebie wrócić.
Zdziwił sie i uniósł brwi do góry.
-Żartujes tak ?
-Nie... Chcesz do niej wrócić ?
-No ale za to teraz żartujesz. Nie, nie mam zamiaru do niej wracać. Nie jestem zabawką.
-Tak samo ja myślę.
-Tak szczerze.. Abby nie braź sie ok ? Ale to chyba było zauroczenie, a nie zakochanie.
-A czemu mam sie obrazić?
Chłopak wzruszył ramionami.
-Zauroczenia sie częściej zdarzają, młody.
Pokazał mi język i uśmiechnął sie a następnie wróciliśmy do stolika.



Przepraszam, że krótko, ale mam o 19:30 występ a chciałam wstawic dzisiaj ((;
Postaram sie coś nabazgrać na jutro ((;

Dziękuję za wszystkie komentarze, choć mało ich ((;
Można pisać na moje gg : 23919001
Pozdrawiam
black.character

8 komentarzy:

  1. Kocham.Kocham.Kocham ♥
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też to kocham. A rozdział wcale nie jest taki krótki, jest idealny. Szkoda mi Harry'ego. Nie wiem czemu, ale pod koniec rozdziału miałam wrażenie, że Harry zauroczył się w Abby. Pisz szybko kolejny. :)


    http://alice-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahhh boskie :*
    Rozdział wcale nie jest krótki :)
    Jak sobie wyobraziłam Nialla ze śliwą pod okiem to mało nie umarłam za śmiechu :)
    Czekam na nexta :)
    Lovciam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham, kocham, kocham, kocham Cię za to wszystko ;** Rozdział rewelacyjny :D teraz czekam na następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, a jakiz to znowy wystep ? : > Hahaha, ale rozdzial boski byl ! :) Rozmowy miedzy Lou i Abby, albo jeczenie Niallera przez troske Abby, hahah ! :D A Lola zachowala sie chamsko -.- I dobrze, ze Abby sie za nim jakby wstawila :) I Lou zlapal reke Abby mocno, mimo, ze byli papparazzi ! :) NEEEXT ! xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham <3
    I dawaj szybko następny, bo umieram z tęsknoty :*

    http://iwontloveyouagain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. supeer ;* zapraszam do mnie! : http://hold-me-close.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ;*

    http://now-is-love-on-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń