sobota, 31 marca 2012

dwudziesty siódmy ♥

Podeszłam do baru gdzie siedział któryś z Liamów. Rozpoznałam w nim Harrego.
-O ! Przebrałeś sie ! - wyszczerzyłam się, ale chłopak skrzywił się. - Co jest ?
-Ta paruka mnie denerwuje ! Ledwo wmieściłem pod nią wszystkie moje loczki ! - grymasił jak małe dziecko, a ja teraz zauważyłam, że ma dwukrotnie większą głowę. Wybuchłam śmiechem, ale szybko sie opamietałam.
-Zrób to dla Liama ok? Staraj sie o tym nie myśleć - pocieszyłam go i posłałam ciepły uśmiech.
-No dobra... Zatańczymy ? - zaproponował ukazyjąc iałe zęby.
-No jasne - chwyciłam chłopaka za rękę i poprowadziłam w stronę parkietu. Przetańczyliśmy chyba 5 piosenek, ale postanowiłam, że pójde sie napić i zostawie go dla Emily. Podeszłam ponownie do baru i chwyciłam za niebieskiego drinka. Byłam strasznie spragniona wiec wypiłam go duszkiem.
-Jest moja kocica - usłyszałam głos Louisa przy uchu. Po chwili objął mnie w tali. - Mówiłem ci już, że jesteś cudowna ?
-Wspominałeś raz czy dwa - rzuciłam i zaśmiałam się. - Zatańczysz ze mną ?
Długo nie musiałam czekać na odpowiedz. Po kilku sekundach już szaleliśmy na parkiecie. Po dwóch piosenkach nam przerwano, bo muzyka ucichła. Wszyscy spojrzeli w stronę DJ Malika.
-Chłopaki chodźcie tutaj. Teraz specjalnie dla was The Fresh Prince Of Bel Air ! Liam przekazuje ci głos !
Czwórka stała pod jednym mikrofonie, drugim operował Liam. Nastała chwila ciszy, a po chwili zaczęli rapować. Bujałam sie w rytm i razem z innymi zaczęłam klaskać w dłonie. Wybuchałam śmiechem słysząc jak mój brat śpiewa wyższe partie. Gdy zakończyli rozległa sie burza oklasków. Zrobili zbiorowego miśka i wrócili na parkiem przybijając piątki innym.
-No no no braciszku, nie wiedziałam, że masz takie wyże - zaśmiałam się przytulając mulata.
-Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Na przykład tego, że tańcze najlepiej z naszej piątku - oznajmił wypinając pierć, a ja prychnęłam.
-Udowodnij - Liam puścił muzykę, a ja zaczęłam swój taniec z Zaynem. Muszę przyznać, że nie kłamał. Poruszał sie świetnie, ale nie umiem powiedzieć, czy lepiej od Lou. Zorientowałam sie, że kilka osób przygląda sie naszemu tańcu. Po chwili wyginaliśmy sie na środku parkietu, a inni zgromadzeniu w kółku patrzyli na nas i klaskali. Smiałam sie jak małe dziecko wygłupiając sie z bratem. Gdy muzyka sie skonczyła usłyszeliśmy oklaski. Mogę sie założyć, że sie zarumieniłam. Podeszłam do baru i złapałam za szklankę z żółtym napojem. Drink był na prawdę mocny. Po chwili koło mnie zmaterializował się już delikatnie wstawiony Nialler.
-Hej piękna - rzucił z szerokim uśmiechem.
-No witam witam. Dobrze sie czujesz ? - zapytałam chichocząc.
-Masz racje, bardzo ładna pogoda - rzucił i pokiwał głową co wywołało u mnie wybuch niepohamowanego śmeichu. - Za ... jak to było... Zatawdnkw. Zatańsw. - chłopak odetchnął głęboko i wyprostował się - Zatańczysz ? - wypowiedział w końcu zastygając w bezruchu.
-Chodź ! - pociągnęłam go za rękę i zniknęliśmy w tłumie. Nie powiem, że wstawiony Nialler miał lepsze ruchy niż normalnie. Umiech nie znikał z mojej twarz. Nasz ,,taniec" przypominał wyginanie się ludzi z psychiatryka. Bałam się co myślą ludzie jeśli nas obserwują. Poleciał wolniejszy kawałek wiec zarzuciłam chłopakowi ręce na rzyje, a ten położył swoje na mojej talii. Patrzyłam to na niego to na boki. Harry tańczył wtulony w Emily, Lou poprosił do tańca Danielle, Zayn przy swoim stanowisku popijał kolorowego drinka, a Liam gdzieś znikął. A może to Liam tańczy z Danielle ? Już nie wiedziałam, wszyscy wyglądaliśmy w końcu tak samo.  Przeniosłam wzrok na blondyna, który cały czas na mnie patrzył.
-No co ? - zapytałam w końcu. Co on zasnął z otwartymi oczami, a ja nim bujam w rytm ?
-Nic. Po prostu jesteś piękna. - oznajmił, a ja spuściłam głowę i zarumieniłam się. Komplementy to rzecz, której nigdy często nie dostawałam. Zawsze szybko robiłam sie czerwona z tego powodu.
-Dziękuję - odpowiedziałam w końcu chłopakowi i uśmiechnęłam sie ciepło. Wolniejsza muzyka szybko przerodziła się w szybszą i teraz znów z Niallerem bylismy królami parkietu.


Koło 4 ludzie opuścili dom Zayna. Liam poszedł odprowadzić Danielle i Emily, bo Harry ne dał rady. Leżał gdzieś między stołem a kanapą. Zapaliłam światło, które od razu raziło oczy. Spojrzałam na pokój i aż podskoczyłam.
-Ale burdel ! - skwitowałam i spojrząłam na Zayna, który podniósł głowę znad swojego stanowiska.
-Co sie dzieje ? - zapytał ręką zakrywajac docierajace do neigo światło - Mój łeb ! - złapał sie za głowę i spróbował podnieść, ale gdy tylko sie ruszył, wylądował na ziemi.
-Lou, ajmiesz sie nim ? - poprosiłam chłopaka, który na szczęście nie był pijany.
-Jasne - posłał mi uśmiech i podszedł do brata.
-Ja wezmę Nialla - podeszłam do blondyna, który o dziwo siedział na kanapie. Przewiesiłam sobie jego ręke przez ramie i prówowałam podnieść. Z ledwością, ale udało mi się. Pokonanie schodów zajęło nam z 10 minut. Horan cały czas coś mamrotał pod nosem, ale nie mogłam wysyszeć co. Rzuciłam go na łóżku w jego pokoju. - Niall od jutra masz ditę - warknęłam zdyszana pewna, że chłopak w ogóle mnie nie rozumie.
-Nie nie chcę czekolady - wymamrotał i położył się na boku. Zamknęłam jego drzwi i pomogłam Lou zanieść Hazze do pokoju. Rzuciliśmy go na łóżku, ale ten jakim nieznanym mi sposobem pociągnał mnie za sobą i leżałam tegaz koło niego bezwładnie, bo jego ręka wręcz doduszała mnie do jego klatki piersiowej. Louis zaczął sie śmiać.
-Moze mi tak łaskawie pomożesz, zamiast sie chichrać ! - rzuciałm przez zaciśnięte zęby, a chłopak podszedł do nas i pomógł mi wyswobodzić sie z uścisku loczka. Pokazałam język stale śmiejącemu się Tomlinsonowi i wyszliśmy z jego pokoju. Natknęliśmy sie na Liama.
-Dzięki za impreze. Najlepsza jaką miałem - posłał nam uśmiech i uścisnął nas.
-Nie ma za co. Czego to sie nie robi dla przyjaciół - wyszczerzyłam sie do niego i pomaszerowałam do mojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka w którym leżał już Louis. Odwróciłam się plecami do niego ten jednak przybliżył sie do nie o objął od tyłu.
-Co jest ? - zamrucał mi do ucha i pocałował w szyję.
-Ładnie to tak sie ze mnie śmiać ? - rzuciłam a ten przewrócił oczami.
-Jakbyś sie widziała to sama być się smiała - na samo wspomnienie zachichotał, a ja posłałam mu mordercze spojrzenie. - No przepraszam.
-Pff.. Nie potrzebuje nic wymuszonego.
Chłopak obrócił mnie w swoją stronę i uniósł brodę żebym spojrzała w jego oczy. Czemu on mi to robi ? Wie, że miękne jak je widze. Kącik ust chłopaka lekko sie uniósł a po chwili nasze wargi złączyły się. Odwzajemniłam pocałunek i posłałam chłopakowi uśmiech kiedy sie od siebie oderwaliśmy.
-Przepraszam - powiedział jeszcze raz. Przytuliłam go mocno i zasnęłam...




-LOUIS-


Ponownie spojrzałem na zegarek. 6:03. Śłońce już powoli wstawało. Siedziałem przy biurku z długopisem w ręku i kartką przed sobą. Spojrzałem na nią. Już dwa tygodnie myśle co napisać. Jak na razie nagłówek pokazywał tylko dwa słowa. Najdrożdza Abby. Spojrzałem na dziewczynę leżącą na łóżku. Uśmiechnąłem się delikatnie. Widze jak patrzy na nią Harry lub Niall. Jednak ona wybrała mnie. Nie mogłem uwierzyć, że jestem takim szczęściarzem. Ona zmieniła moje życie. Zresztą nie tylko ona. Rzuciłem długopis, westchnąłem i schowałem twarz w dłoniech. Biłem sie z myślami. Powiedzieć czy nie ? Nie chciałem tego robić. Wtedy wszystko by się zmieniło. Nie traktowałaby mnie tak jak teraz, a tego nie chciałem. A z drugiej strony, cały czas ją okłamywałem. Chłopaki zaczęli się dziwić czemu wstaję tam późno. Zawsze budziłem sie koło 8, a teraz 11. Czemu? Bo w nocy przesiadywałem przy biurku i rozmyślałem. Spojrzałem ponownie na białą kartkę. Nie mogłem dobrać odpowiednich słów, aby jej wszystko wyjaśnić. Kocham Abby, nigdy nie przestane. Jest najważniejsza w moim życiu. Dlaczego ją okłamuję? Dlaczego okłamuję chłopaków? Jesteśmt zespołem, traktuję ich jak braci, których nie mam, ale to z Harrym mam najlepszy kontakt. Zawsze mówimy sobie wszystko. Bez względu na wszystko. A jak ja się zachowuje ? Nie zasługuje na ich przyjaźń. Kiedy na kartkę papieru spadła jedna łza, robiąc w niej mokrą plamę, uznałem, że już na dzisiaj wystarczy. Zgasiłem lampkę i położyłem się koło mojej księżniczki. Objąłem ją i pocałowałem w głowę. Miała twardy sen, więc na szczęście sie nie obudziła. Pomyslałem jeszcze raz. Po trasie muszę spędzić wiecej czasu z Abby. Może wyjdziemy na weekend ? Tak. I to wtedy wszystko jej powiem. Boję sie jej reakcji, ale muszę to zrobić. Może mnie przez to znienawidzi, chłopacy też, ale te kłamstwo mnie dobijało...




-ABBY-


Przebudziłąm się dosć późno. Spojrzałam na zegarek. Ukazywał 12:04. Pomimo późnej godziny, nie czułam sie wyspana. Louis już nie było w sypialni. Podniosłam sie z łóżka i powędrowałam do szafy. Wyjęłam z niej świeżą bieliznę, czarny t-shirt i jasne jeansy. W łazience doprowadziłam sie do normalnego stanu, wciągnęłam przygotowane ubrania i zbiegłam na dół. W kuchni siedział już Liam i Louis i rozmawiali zawzięcie o wczorajszej imprezie.
-Cześć - powiedziałam lekko zaspana i pocałowałam Louisa w policzek po czym zajęłam koło niego miejsce. Wszędzie nie było już śladów imprezy - Sprzątaliście ? - zapytałam lekko zdziwiona.
-Żartujesz ? Nie mieliśmy siły, więc zadzwoniliśmy po ekipe - odparł Liam wyszczerzając sie i nalewając sobie kawy.
-Poprosze też - pwoeidziałam przystawiając czerwony kubek do niebieskiego kubka Liama. Chłopak nalał mi czarnej dawki snu i podał kubek.
-Jakie plany na dziś ? - zapytał Lou uśmiechając sie słodko.
-Hmm... Jade na zakupy po ZDROWĄ żywność. Od dzisiaj przecież to ja króluje w kuchni - odparłam wesoło i siegnęłam po kanapkę.
-A... zapomniałem - rzucił smutno chłopak.
-Zresztą nie tylko Niallowi to sie przyda. Wczoraj myślałam, że umre jak go cudem doniosłam do łóżka ! - w tej samej chwili po schodach zszedł zaspany blondyn. Oczy miał zamknięte a włosy sterczały w każdą stronę.
-Ktoś o mnie mówił ? - zapytał sennie i ruszył w stronę szafki z lekami. - Łeb mnie boli - z szafki wyjął aspirynę i popił zimną wodą.
-Wczoraj ledwo dociągnęłam twoje zwłoki do łóżka ! Od dzisiaj zdrowa żywność ! - odparłam nieco głośniej niż by to wypadało a chłopak aż zatkał sobie uszy.
-Dobra dobra. Tylko nie krzycz. - jęknął i usiadł koło mnie.
-Jedziesz ze mną i Louisem na zakupy - oznajmiłam Horanowi.
-Nie włoże czapki bo jest zimno - popatrzyłam to na Liama to na Louisa, ale oni tylko wzruszyli ramionami.
-Halo Niall ! Mówie, że pojedziesz dzisiaj ze mną i Lou na zakuoy ! - powiedziałam blisko jego ucha i palcem popukałam go w czoło.
-Weź ten młotek - jęknął i złapał sie za głowę.
-Ja nie wiem co będzie z resztą jak tu zejdą - odparłam i jak na zawołanie ze schodów zszedł braciszek, wyglądajac podobnie co Niall. Wstałam automatycznie i podałam chłopakowi dawkę tabletek i wode.
-Bóg zapłać - wychrypiał i zajął miejsce koło blondyna po czym chwycił za kanapkę.
Posprzątałam po śniadaniu i spojrzałam na zegarek. Godzina 13:40 a Harry jeszcze śpi ? No bez przesady. Wzięłam tabletki i butelke wody. Weszłam po schodach i udałam sie do pokoju chłopaka. Przekroczyłam próg i zatkałam sobie nos ręką.
-Coś tu zdechło ? - podeszłam do ona i otworzyłam je na szerokość tym samym wpuszczajac świeże powietrze i światło do pokoju loczka. Usiadłam przy łóżku koło Hazzy. Czemu ludzie wyglądaja tak słodko i niewinnie kiedy śpią, a jak sie obudzą to ma sie ochotę ich zabić ?
-Harry - szepnęłam i potrząsnęłam lekko chłopakiem. Ten coś mruknął i zmienił pozycję - Harry - powiedziałam już nieco głośniej patrząsając nim mocniej. Chłopak spojrzał na mnei jednym okiem.
-Mogłabyś tak nie krzyczeć ? - wyszeptał ochryple.
-Już późno. Wstawaj, szkoda dnia - odpowiedziałam i wyszczrzyłam zey.
-Jakim prawem budzisz mnie o... - spojrzał na zegarek - O 13:50 - dokończył i schował sie pod kołdrą.
-No nie bądź dzieckiem ! Wstawaj - uderzyłam go w ramie a ten jęknął. - W każdym razie na stoliku masz tabletki i wode. Ja ide. - podniosłam się i opuściłam pokój chłopaka, który ani drgnął.

O 15 siedziałam już z całą piątką w salonie. Harry siedział z zamkniętymi oczami podpierając głowę o łokieć, Niall skakał po kazałach, Zayn leżał na kanapie z słuchawkami w uszach a Liam przeglądał cos w laptopie.
-Gdzie jesteście ? - usłyszałam głos Louisa.
-A gdzie możemy być ? - odpowiedziałam a ten przyszedł do salonu z Emily i Danielle. - No no, ładnie Lou. Wychodzisz i wracasz z dwoma dziewczynami ? Mam być zazdrosna ?
Dziewczyny sie zaśmiały i podeszły sie przywitać. Emily stanęła nad Harrym, który nawet nie drgnął. Pocałowała o w policzek, a ten otworzył drzwi i uśmiechnął się widząc swoją dziewczynę. Posadził ją sobie na kolanach, a ta objęła go.
-Co robisz ? - zapytała Danielle stojąc za Liamem.
-Odpisuje za życzenia urodzinowe. Muszę dbać o tych fanów. - odpowiedział posyłając jej uśmiech.
-A o mnie to już nie ? - udała oburzenie i położyła ręce na biodrach.
-O ciebie przede wszystkim - odparł i przytulił ją mocno.
-To jak jedziemy na te zakupy ? - zapytał mnie Lou wyszczerzając się.
-No przydałoby się. Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie - udniosłam jedną brew, a chłopak zrobił minę, która oznaczała, że nie ma pojęcia o czym mówie. - Co robiłeś z Emily i Danielle ?
Chłopak zaśmiał się i pokiwał głową.
-Oj ty zazdrośnico. Spotkałem je po drodze - uśmiechnął się i podniósł z miejsca. - Idziemy czy nie ?
-Nie chce mi sie wstać - jęknęłam z grymasem.
-Ok to ci pomoge - chłopak mi pomógł i przewiesił mnie sobie przez ramieę - Niall idziesz ?
-A mam wybór ? - blondyn westchnął i ruszył za nami.
-No Lou ! - jęknęłam - Postaw mnie na ziemie.
Chłopak zrobił to jednak dopiero przed autem. Spojrząłam na niego posyłając wrogie spojrzenie.
-Och, nie musiałaś dziękować. Weź przestań drobiazg. No nie komplementuj mi tak, bo sie zaczerwienie - mówił ciągiem robiąc przy tym głupie miny, a ja mimowolnie się zaśmiałam. Posłał mi oczko i usiadł na miejscu kierowcy.

Wróciliśmy z marketu z masą siatek. Chłopcy spisali się. Udało mi się ograniczyć Niallowi zapasy słodyczy do batona i paczki ciastek i żelków. Grymasił cały czas i mówił, że pozbawiam go powietrza. W domu rozpakowałam siatki i wzięłam się za robienie kolacji w której pomogły mi dziewczyny. 
-Kolacja ! - krzyknęłam gdy zakończyłam. Piątka mężczyzn zasiadła do stołu, a ja z dziewczynami zaniosłam półmiski na stół. Popatrzyli na jedzenie z grymasem. Tylko Lou i Liam byli optymistycznie nastawieni.
-Za co ? - jęknął Niall. Miałam wrażenie, że zaraz się popłacze.
-Smacznego ! - rzuciłąm ignorując jęki i nałożyłam sobie sałatki greckiej. Śmiałam się pod nosem widząc jak Niall ogląda swoją sałatkę na talerzu zastanawiajac się pewnie czy to jest do jedzenia. - Zachowujesz się jak małe dziecko - powiedziałam do niego wkońcu a ten spiorunował mnie wzrokiem.
-Nie zapomnijscie, że jutro wstajemy o 8 i na trening - przypomniał Liam, a reszta nie ukrywała zniesmaczenia. Ja sie tylko zaśmiałam.
-Czemu się cieszysz ? - zapytał zdziwiony Lou. - Przecież jedziesz z nami - dodał a ja spojrzałam na niego robiąc duże oczy.
-Chyba sobie żartujesz - wypowiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-No co ? Jak wszyscy mamy się zdrowo odżywiać to tak samo wszyscy będziemy trenować - odparł Nialler a reszta przybiła mu piątki. Spuściłam głowę i wróciłam do jedzenia. Zapowiadały się ciężkie tygodnie.

Po kolacji całą siódemką postanowilismy obejrzeć film. Usiadłam na kanapie między Lou, a Harrym obok którego usadowiła sie oczywiscie Emily.
-No to chyba nasze romantyczne wieczory i nieprzespane noce się skończyły - szapnął mi do ucha Lou nie ukrywając smutku. Skrzywiłam sie tylko.
-Odrobimy - odpowiedziałam i puściłam mu oczko. Harry parsknął, a ja zmierzyłam go wzrokiem.
-No co ? - zapytał nie przestając głupkowato sie uśmiechać.
-Jeszcze jedno słowo - zagroziłam mu, a ten przekręcił oczami. Lou zachichotał.
-Wpadliśmy - szepnął, a ja wybuchłam głośnym śmiechem, który zaraził wszystkich i salon wypełnił się naszym śmiechem.



Ok ten rozdział trochę krótszy, ale chciałm go dodać jak najszybciej (:
Jedna informacja:
Nie pytajcie, ani tu, ani na gg o co chodzi z wypowiedzią Louisa, bo nic nie zdradze ;d Oczywiście swoje sugestie możecie w komentarzach napisać ;d
Za wszystkie błędy przepraszam ((:

NOWY ROZDZIAŁ JEŚLI POD TYM BĘDZIE 12 KOMENTARZY

Pozdrawiam
black.character

15 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3 Ale ciekawe o co chodzi z Louisem... Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział nie mogę się doczekać następnego.Kurde ciekawe o co chodzi z Louisem:):*

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no :D Za nic nie wiem o co chodzi z Lou, ale z tym "odrabianiem" to bylo swietne, hahahh :D Nie no, serio xd A teraz tak z innej beczki to Harry buja sie w Abby ? -.- Przeciez ma Emily xd Neeext ! xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!Jestem strasznie ciekawa o co chodzi z Louisem ale nic mi do głowy nie przychodzi.Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tajemniczo ;P Bardzo ciekawi mnie sprawa z Louisem
    Wydaje mi się też, że Niallowi podoba się Abby, a Harremu? Nie mam pojęcia, ale on przecież ma Emily.
    Kombinujesz coś ;D
    Rozdział oczywiście świetny.
    Nie mohę się doczekać nowego. Dodaj szybko ! ;P :** <3

    U mnie nowy
    http://moments-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;) Rozbawił mnie Niall, jak wszedł do kuchni i gadał coś od rzeczy ;)
    Ja też jestem okropnie ciekawa o co chodzi z Lou ! Mam nadzieję, że jej nie zdradził ani nie jest jakoś śmiertelnie chory... Wszystko ma być dobrze, zrozumiano ?
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. TERRORYSTKA! JAK ŚMIESZ TAK KOŃCZYSZ NIE MÓWIĄC, O CHODZI Z LOU?!
    Ja się zabiję, jak jeszcze dziś nie dodasz nowego rozdziału. DODAWAJ!
    Czekam na kolejny,
    Całuski, Angie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz super rozdziały i chyba nawet dwa razy dłuższe od moich :-)
    Jesteś strasznie tajemnicza;]
    Czekam na następny :-D

    Wesoły Łosiek :>
    One-direction-opowiadaia.blogspot.com
    Zaglądajcie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabawę można uznać za udaną. Biedny Niall został pozbawiony swojego żywiołu! ;p Teraz będzie mnie dręczyć, co to za tajemnica, o której Louis próbuje powiedzieć Abby. Czekam na ciąg dalszy! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszamy na I-wszy rozdział! Story z 1D ! ;>
    http://dangerousstoryofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. dlaczego ja chce wiedzieć o co chodzi, ale tak to w ogóle to fajny rozdział czekam na następny... ;-*

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział. tak jak inni jestem bardzo ciekawa o co chodzi z Louisem?.. pisz o tym jak najszybciej. Może się okaże ze Lou ma dziecko nie wiem przekonamy sie wkrótce <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet nie napisze,że jestem ciekawa co z Louisem bo to chyba oczywiste. Podoba mi się to. lubię jak jest taki dramat.
    http://nowecantmakeupourminds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe, ciekawe ;* Za grosz zrozumienia my też mamy prawo wiedzieć o co chodzi z Lou, a ty nie wspomnisz, TERRORYSTKA! xD

    OdpowiedzUsuń