sobota, 24 marca 2012

dwudziesty trzeci ♥

-No George jest managerem Justina Biebera tylko.. co to ma wspólnego z całą tą rozmową ? - zapytała coraz bardziej się niepokojąc, a ja wyszczerzyłam się dumna ze swojego pomysłu.
-Jestem genialna ! - wykrzyczałam unosząc ręce do góry na co mama razem z Zaynem zareagowali natychmiastowym zatkaniem uszu. - Mamo słuchaj - zwróciłam się ponownie do rodzicielki - Nasz przyjaciel, Niall, 13 września kończy 19 lat. W Los Angeles będziemy pewnie z rana 23 września. Proszę cię zorganizuj wszystko tak, żeby Justin mógł się spotkać z Niallem ok ? On jest jego chyba największym fanem jakiego znam. Ucieszy się jeśli będzie go mógł znów zobaczyć. Mamuś proooooszę - zrobiłam słodkie oczka.
-Zaraz zaraz.. mam poprosić Georga, żeby Justin mógł się spotkać z tym.. jak mu tam..
-Niallem - pomogłam jej.
-No właśnie NIallem. Tylko tyle ? - zapytała zdziwiona a ja pokiwałam głową - Nie ma sprawy córcie - odparła uśmiechając się.
-Ok mamo dam ci jeszcze znać o której i gdzie ma przyjść ok ?
-Jasne. Będę czekała na telefon.
-Ok. Jesteś wielka ! Trzymaj się i pozdrów Monice. Paa.
-Pa kochanie - pomachała mi a ja się rozłączyłam. W tym samym momencie Zayn złapał mnie za ramiona i przekręcił w swoją stronę.
-Abby Spencer.. jesteś genialna ! - krzyknął na cały głos po czym mnie mocno przytulił.
-Wiem wiem. Słucham, chodźmy o tym powiedzieć Louisowi i jeszcze jedna sprawa. Ja załatwiłam Justina na 23 września, a przecież 13 nie możemy zapomnieć o Niallu i trzeba też zająć się jakąś imprezą racja ?
-Racja - pokiwał głową Zayn.
-No więc tym zajmiecie się ty - dopowiedziałam wyszczerzając się po czym opuściłam pokój zanim braciszek zdążył zaprotestować. Podążyłam na dół i wszystko opowiedziałam Louisowi.
-Wow ! Świetny pomysł - zareagował z niemniejszym entuzjazmem co Zayn. - Ey to ja pogadam z Harrym i Liamem o imprezie, ale dopiero po urodzinach Liama ok ?
-Nie ma sprawy.
-O kurde.. ten twój ojczym to ma wtyki - powiedział Lou wciąż robiąc duże oczy i dziwiąc się. W tym samym momencie do domu wparował Harry z Niallerem.
-Yeah ! Nie mam gipsu ! - krzyknął ucieszony blondyn i uniósł ręce do góry tak jakby wygrał właśnie Brit Awards.
-No super cieszymy się - rzucił niedbale Zayn - słuchajcie impreza urodzinowa Liama się szykuje.
-Kogo ? - zapytał loczek tak jakbym go pytała o życiorys mojej pra pra babci.
-Liam idioto ! Taki blondyn, który jest z nami w zespole, a dla przypomnienia dodam, że nasz zespół do One Direction - rzucił Lou co wywołało napad śmiechu wśród nas. Loczek tylko wywrócił oczami.
-Bardzo śmieszne. Ale tak serio to kiedy on ma te urodziny ? - zapytał padając na fotel.
-Yyy.. za 2 dni - odpowiedziałam szczerząc zęby.
-Co ?! - podniósł się tak szybko jak zajął miejsce. - Jak to za 2 dni ?
-No tak to. Ja zajmuje się dekoracjami ty Harry gośćmi a ty - wskazałam na Nialla - musisz zając się jedzeniem, więc najlepiej zamów dwa razy tyle ile wypadałoby bo znając Ciebie to połowę wpałaszujesz ty. - zakończyłam a blondyn tylko pokazał mi język - Widziałam to - dodałam wskazując na niego palcem.
-Dobra dobra. To ja idę do góry zająć się wysyłaniem zaproszeń - rzucił Harry i pobiegł do góry.
-Ey co mu jest, że tak szybko wziął się do pracy ? - zdziwiłam się. Chłopcy tylko wzruszyli ramionami. - Ok idę zrobić listę zakupów bo lodówka jest pusta i przy okazji kupie ozdoby na imprezę - powiedziałam po czym podniosłam się z miejsca i ruszyłam do kuchni. Robienie listy zajęło mi pół godziny. Już zwijałam kartkę na pół gdy przede mną pojawił się Niall.
-Co jest ? - zapytałam czując, że coś chce.
-Słuchaj kup mi 3 paczki żelek haribo, 3 czekolady jedna mleczna druga biała a trzecia z orzechami, 2 słoiki z nutellą, te największe, 2 paczki piegusek orzechowych, 2 litry lodów czekoladowo-waniliowych..
-Przepraszam ? Coś jeszcze ? - zapytałam krzyżując ręce na piersiach.
-Poczekaj, bo myślę.
-Oj bardzo wątpię. Ubieraj się i jedziesz ze mną.
-Ale.. - zaczął chłopak, ale mu przerwałam.
-Żadnych ale, nie będę robiła kolejnej listy, sam sobie wybierzesz to co chcesz. Zresztą musisz trochę przyzwyczaić nogę, bo niedługo zaczynacie ćwiczenia.
-Dzięki, że przypominasz - odpowiedział ponuro i poszedł do góry ze spuszczoną głową plując sobie w brodę, że w ogóle się odezwał. Zaśmiałam się i sięgłam po moją torbę. Spakowałam portfel, komórkę, klucze i inne niezbędniki po czym ubrałam moje zielone tenisówki i czekałam spokojnie na Niallera.
-O jedziecie na zakupy ? - zapytał uradowany Harry - kupisz mi coś ?
-Błagam cię nie zaczynaj. Jak coś chcesz to jedziesz z nami.
-Eee.. to już mi się odechciało - odpowiedział i pobiegł do góry mijając się z blondynem.
-Faceci.. - mruknęłam pod nosem wywracając oczami.
-Mówiłaś coś ? - zapytał Horan ubierając czerwone trampki.
-Nie nic.. Chodźże już !
-No już już, pali się czy jak ?
Westchnęłam i ruszyłam w stronę auta.

Ok Niall idź w lewo po swoje duperele, a ja pójdę w prawo ok ? - tłumaczyłam mu w sklepie jak małemu dziecku.
-Dobrze dobrze mamo - odpowiedział śmiejąc się.
-A spadaj - rzuciłam i ruszyłam w stronę półek po niezbędne produkty. Miałam koszyk cały zapełniony potrzebnymi rzeczami. Teraz musiałam znaleźć Niallera i poszukać ozdób na urodziny Liama. Po 10 minutach znalazłam go przy półce ze... słodyczami oczywiście - Horan, zamiana wózkami. - odpowiedziałam i spojrzałam na jego wózek przepełniony do połowy samymi słodyczami - Boże jak wy możecie tyle tego jeść ? Zaraz zwymiotuję.
-No odczep się. Toż to wojny kraj i mogę jeść co chcę. Ha ! - dodał niczym smurf Ważniak i skrzyżował ręce na piersi.
-Co nie zmienia faktu, że to jest ohydne. Dawaj wózek.
Zmieniliśmy się wózkami i ruszyliśmy w półki z różnymi ozdobami. Wybrałam serpentyny, kokardy i kokardki, balony i spreje z których wylatywały sznurki. Wszystko naturalnie w różnych odcieniach fioletu. Za wszystko zapłaciliśmy i odjechaliśmy z supermarketu.

W domu pochowaliśmy wszystko tak aby Liam nic nie znalazł. Udałam się do mojego pokoju w którym siedział Harry z Louisem i Zaynem.
-Co jest ? - zapytałam zdezorientowana.
-Mamy świetny pomysł na urodziny Niallera - odparł z dumą lokaty.
-No, opowiadajcie. - odparłam i usiadłam na łóżku twarzą do nich.
-Słuchaj, co powiesz na Hawajską zabawę ?
-Mianowicie ?
-No patrz, kolorowe drinki z palemkami i owocami, kolorowe zielono-żółte światełka, Nialler w końcu lubi zielony, Każdy dostanie przy wejściu te takie naszyjniki do tam noszą i wszyscy będą ubrani tak jakby byli na plaży - odpowiedział z entuzjazmem Zayn.
-Najlepiej, żeby dziewczyny miały bikini - dodał loczek za co dostał w głowę od Louisa. - Au ! No co ?!
-Ey czekaj czekaj... to nie taki głupi pomysł ! W końcu jak plaża to plaża nie ? - dodałam pełna entuzjazmu.
-I przywieziemy piasek - dodał szczerząc się Harry.
-Może daj spokój co? Kto to będzie sprzątał ? - zapytałam wiedząc, że żaden z nich nie paliłby się do tego. - Ey ! Ale przecież mamy basen tak ? No to piasek może być w ogrodzie i wokół basenu. I rozłożymy takie duże kolorowe parasole i koce. Co wy na to ? - pytałam cały czas gestykulujac.
-Jesteś genialna ! - krzyknął braciszek i rzucił mi się na szyję.
-Ey ! Ale tak ogólnie to był mój pomysł ! - wtrącił się Louis dumnie wypinając pierś.
-Aww.. moje kochanie jest cudowne - odpowiedziałam i pocałowałam Louisa. W tym momencie do pokoju wszedł blondyn.
-Co jest? Gracie w butelkę ? - zapytał widząc mnie całującą Louisa i butelkę leżącą między nami. Spiorunowałam loczka wzrokiem, który zrobił minę typu ,,ups". Czy on musi wszędzie śmiecić ?!
-Emm.. Tak gramy w butelkę - powiedziałam niepewnym głosem.
-Super, posuńcie się, też gram.
Wszystkim pobladły twarze. To nie miało być tak, ale cóż co się stało to się nieodstanie. Prędzej czy później przecież też byśmy w to grali. Louis zakręcił butelką i wypadło na Niallera.
-Prawda czy wyzwanie ? - zapytał brunet.
-Hmm.. prawda.
-Emm.. twoja ulubiona pizza ? - zapytał głupkowato Louis drapiąc się po głowie.
-Zdecydowanie Hawajska - odparł i chwycił za butelkę. Ja spojrzałam na resztę. Wszyscy mieli szerokie uśmiechy na twarzy. Blondyn zakręcił i wypadło na Zayna.
-Prawda czy wyzwanie ? - zadał to samo pytanie blondyn.
-Prawda - rzucił ciemnowłosy.
-Hmm.. Kiedy ostatnio płakałeś ?
-Yyy.. chyba kilka dni temu jak oglądaliśmy komedie romantyczną, którą Abby wybrała - odpowiedział piorunując mnie wzrokiem. Wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Pamiętałam jak płakał gdy oglądaliśmy ,,Szkołę uczuć". Wrażliwy chłopak. Zakręcił butelką i wypadło na lokatego.
-Wyzwanie - wyprzedził brata Harry.
-Hmm.. połaskocz kogoś z nas, ale oprócz mnie - dodał pospiesznie i uniósł ręce do góry. Hazza przeniósł wzrok na mnie i złośliwie się uśmiechnął.
-Cześć Abby - powiedział przeciągając słowa.
-O nie ! - powiedziałam i rzuciłam się pędem w stronę drzwi. Ten jednak był szybszy i po chwili już leżałam na ziemi torturowana przez niego.
-Haa ! Haarrry ! Prze.. Przestań ! - krzyczałam przez śmiech. - No pomóżcie debile ! - krzyknęłam w stronę kiwających się ze śmiechu chłopców.
-Dobra Harry już koniec - zakomenderował brat trzymając się za brzuch.
-Dzięki za pomoc - odparłam obrażona i zajęłam swoje wcześniejsze miejsce. Loczek zakręcił butelką. Ponownie wypadło na blondyna.
-Ok tym razem wyzwanie - rzucił prostując się.
-Hmm.. - pomyślał Harry ze złośliwym uśmieszkiem - pocałuj Abby - powiedział a ten zbladł. To było poniżej pasa.
-Ale Harry, o jest dziewczyna Louisa..
-Ale to jest gra młody - rzucił wzruszając ramionami. Spojrzałam na Louisa.
-No dalej dalej czas ucieka - szczerzył się i wyglądał jakby się tym wcale nie przejmował. Zaśmiałam się mimowolnie. Niall podszedł do mnie i usiadła na przeciwko. Patrzył mi głęboko w oczy a następnie zaczął się powoli przybliżać. Zamknęłam oczy i w tym momencie nasze usta się złączyły. Miał bardzo ciepłe i delikatne wargi. Nasz pocałunek trwał nie więcej niż kilka sekund. Po tym jak odsunął się ode mnie Hazza zaczął gwizdać i bić brawo.
-Głupi jesteś wiesz - rzuciłam w jego stronę i kątem oka spojrzałam na blondyna, który wyglądał jakby go wbiło w siedzenie.W tym momencie do pokoju wparował Liam.
-Tu jesteście dzieci !
-Liam ! - krzyknęliśmy wszyscy razem i rzuciliśmy się na niego tak jakbyśmy się nie widzieli conajmniej rok.
-No już juz, powoli - próbował nas poskromić tatuś, ale my zachowywaliśmy sie jak banda rozwścieczałych dzieciaków. Gdy w końcu opanowaliśmy się i wróciliśmy do ,,normalnego" stanu, zaszliśmy na dół aby przygotować coś do jedzenia. Hazza, nasz szefunio w kuchni, przygotował genialne spaghetti, które wszyscy zjedliśmy ze smakiem. Kto jak kto, ale loczek potrafił gotować.

Wieczorem chłopcom zachciało się śpiewać i czułam się w domu jakbym była w zoo. Harry siedzący obok mnie na kanapie od kilku minut śpiewał w kółko ,,Gotta be you" , w łazience kąpiący się Zayn wrzeszczał na cały głos ,,What makes you beautiful" w kuchni Nialler wciąż śpiewał ,,More than this", Louis na fotelu obok podśpiewywał ,,One Thing" a Liam na szczęście siedział cicho w swoim pokoju.
-Zaraz zwariuję ! - krzyknęłam po raz setny z zatkanymi uszami. - Z kim ja mieszkam - jęknęłam. - Halo ! Nie umiecie się uspokoić proszę ! - wydarłam się na całe gardło i trójka chłopców ucichła. Niestety słysząc mojego brata, który zapewne mojego krzyku nie usłyszał i nadal śpiewał, reszta wróciła do dalszego koncertowania.
-Zwariuję przez was ! - warknęłam i poszłam do góry do swojego pokoju. Jednak tak było tylko trochę lepiej. Podążyłam więc do sypialni Liama.
-Błagam zrób coś z nimi - jęknęłam błagalnym głosem. Ten jednak nie zwracał uwagi i nadal siedział przy biurku pisząc coś na kartce. - Liam ty też masz mnie gdzieś ? - zapytałam szturchając chłopaka za ramię, a ten odwrócił się w moją stronę i wyjął zatyczki z uszu.
-Mówiłaś coś ? - zapytał z powagą a ja uderzyłam się ręką w czoło.
-Masz jeszcze zatyczki ? - zapytałam z nadzieją.
-Jasne, częstuj się - powiedział podając mi pudełeczko.
-Nie no uwielbiam cie chłopie. Ja wykituję zaraz przez nich.
Ten tylko się zaśmiał.
-Co robisz ? - zainteresowałam się patrząc mu przez ramię.
-Rozpisuję kolejność piosenek na koncerty. - odpowiedział pokazując mi kartkę, którą pochwyciłam. Rzuciłam się na jego łóżko i czytałam.
-No no, dwa bisy rozpisane. Widzę, że bardzo skromnie - dodałam sarkastycznie ze śmiechem.
-Zawsze trzeba być przygotowanym - odparł wyrywając mi kartkę i pokazując język.
-No dobrze dobrze, czy ja coś mówię. Ok idę już spać, bo od tego ich ,,śpiewania" boli mnie głowa.
-Dobranoc- rzucił blondyn i powrócił do zajęcia.
-Dobranoc - odpowiedziałam i poszłam do łazienki, którą na szczęście miałam tylko dla siebie. Wzięłam szybki prysznic po czym położyłam się w wygodnym łóżku i założyłam zatyczki. Odetchnęłam głęboko i odleciałam do krainy snów.


Nie no szacun dla Kasi , która jako jedyna zgadła, że ojczym Abby jest managerem Justina Biebera ;d Gratuluję ;d Kurde muszę zacząć pisać bardziej tajemniczo xd

Dziękuję za wszystkie komentarze ((; i za ponad 9000 wejść ((;
A układ w tym rozdziale taki sam.

BĘDZIE 10 KOMENTARZY BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ

Pozdrawiam
black.character

12 komentarzy:

  1. Jeszcze bardziej tajemniczo? Dziewczyno ja nawet nie odgadłam tak prostej rzeczy. Kurde... Justin Bieber. Jak to przeczytałam to walnęłam się otwartą dłonią w czoło. Przecież powinnam to wiedzieć. xd
    Co do rozdziału to bardzo mi się podobał jak zwykle zresztą. Zdziwiło mnie to, że Louis nie wkurzył się za pocałunek Abby i Niall'a. Po prostu szok.
    Mam nadzieję, że szybko pojawi się tu 10 komentarzy, a nawet więcej i dostaniemy nowy rozdział. :D
    Coraz bliżej urodziny Liam'a
    Pozdrawiam Angelika xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział , przepraszam za tak krótki komentarz , ale jakoś nie mam siły pisać dłuższego ,
    PS.Nie mogę się doczekać następnego rozsziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział jak zawsze ;))
    Czekam na następny ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale z ciebie szantażystka z tymi komentarzami wredna jesteś ale cóż świetnie piszesz i za to cię lubię czekam na następny rozdział... a i komentować ludzie xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarąbisty tak jak zawsze ale zdziwiłam się że Louis nic nie zrobił z tym że Niall pocałował Abby:):)Czekam na kolejny rozdział:):*

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie, chociaż trochę mnie zdziwiła postawa Louisa, kiedy Abby miała pocałować się z Niallem. Hm... ale i tak jest super i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    Zapraszam także do siebie na bloga z opowiadaniem o Niallu.
    http://niallhoranstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też zdziwił Louis, ale chyba nic się nie popsuje w ich związku ?
    Rozdział jak zwykle świetny, a urodziny liama coraz bliżej ;)
    Dawać komentarze ludzie! Ja chcę nowy rozdział !

    U mnie nowy ;**
    http://moments-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahahaha... wiedziałam :)
    Cudownie piszesz, czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział <3
    Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. 10!
    haahha :D Dajesz kolejny!
    Świetny rozdział, jak ona mogła się całować z kimś innym niż z Lou?! :/
    Czekam na kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uhuhuhu ja to juz 11 komentarz, wiec szykuj rozdzial ! :D Hahah Bieber ! No to bedzie wycie ! :D Hahaha, ale z tymi zatyczkami to bylo genialne ! <3 Hahahha nie no, kocham to ! :D I jeszcze kazdy wyje cos innego :D Ooo Nialler calowal Abby xd HAWAJSKA ! <3 NEEEXT ! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział był boski kocham to mam nadzieje że kolejny rozdział nadejdzie niebawem z powodu 10 komów. I j pod poprzednim rozdziałem ktoś napisał że mogło by być trochę romantyczniej potwierdzam .Znów mogło by zaiskrzyć między Lou i Abby

    OdpowiedzUsuń