poniedziałek, 2 kwietnia 2012

dwudziesty dziewiąty ♥

Ponownie usłyszałam dźwięk znienawidzonego budzika. Uciszyłam go ręką i nie miałam zamiaru ruszyć się z miejsca. W jednym momencie przypomniał mi się mój dzisiejszy sen. Ja, dziecko wyglądające dokładnie tak jak mały Lou i... No właśnie. Wiedziałam, że w tym śnie był ktoś jeszcze. Tylko kto ?
-Chyba musimy wstać - wychrypiał zaspany Lou przerywając moje przemyślenia.
-Nie ! - jęknęłam i zakopałam się pod kołdrą.
-No kochanie nie bądź dzieckiem - odpowiedziałam, ale sam nie ruszył się z miejsca.
-Ależ ja jestem dzieckiem tatusiu - odparłam a ten zachichotał. Po jakichś pięciu minutach podnieśliśmy się w końcu z łóżka. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej świeżą bieliznę, i fioletowe dresy. W łazience wzięłam szybki prysznic, aby się troszkę rozbudzić. Niestety nie pomogło. Postanowiłam zastosować plan B. Mianowicie, KAWA ! Ubrałam się szybko, włosy związałam w luźnego warkocza i opuściłam łazienkę. Na łóżku siedział już uszykowany Louis.
-Gotowa ? - zapytał wstając, a ja pokiwałam głową. Chwycił mnie za rękę i powędrowaliśmy na dół, do kuchni gdzie zastaliśmy Nialla, Liama i Zayna. Zakochanych jeszcze nie było.
-Dzień dobry wszystkim - zaświergotałam i podeszłam do ekspresu.
-Dobry - odpowiedzieli mi chórem i dalej konsumowali swoje śniadanie. Nalałam do dwóch kubków kawę i podałam jeden Louisowi. Sięgałam po kanapkę gdy ze schodów schodziła właśnie nasza nowa para.
-No witamy witamy - zawył głupkowaty Zayn, a ja przewróciłam oczami. Dwójka wydawała się być szczęśliwa. I o dziwo Harry nie był zaspany, a to już postęp. Zajęli miejsca koło siebie i zabrali się za śniadanie. Każdy uśmiechał się głupkowato i czułam, że mają ochotę wypalić jakimś głupkowatym tekstem.
-Jak się, spało ? - zapytał rozchachany Niall podkreślając ostatnie słowo.
-Bardzo dobrze, a nawet lepiej - rzucił Harry uśmiechając się szeroko i posyłając mi głupkowate spojrzenie.
-No a może tak więcej szczegółów ? - próbował zachęcić loczka Zayn, ale w odpowiedzi dostał z otwartej ręki w tył głowy. Do końca śniadania nikt już się nie wypowiadał na temat ich wspólnej nocy.


Siedziałam razem z Emily na sali. Wróciliśmy właśnie z przerwy na obiad. Nie obeszło się bez moich upomnień o zdrowej żywności na co cała piątka jęknęła, nawet Lou i Liam, którzy na początku byli bardzo entuzjastycznie nastawieni. Przeniosłam wzrok na chłopaków. Harry cały czas wygłupiał się chcąc popisać się przed swoją dziewczyną. Lou zachowywał się jak... Lou. Zayn cały czas wypytywał o różne błahe rzeczy Tatiany chcąc zwrócić na siebie jej uwagę. Niall ledwo utrzymywał się w momentach gdy stali na jednej nodze, a Liam do upadłego ćwiczył aż mu nie wyszło. Gdy coś poszło nie tak próbował wyrywać sobie włosy z głowy na co ja za każdym razem reagowałam gwałtownym wybuchem niepohamowanego śmiechu.
Spojrzałam na Emily, która siedziała koło mnie i od kilku minut pochłonięta była jakąś grubą książką.
-Emily ?
-Hmm.. ? - mruknęła nie spoglądając na mnie.
-Jeśli mogę zapytać to... jak tam nocka z Harrym ? - mimowolnie uśmiechnęłam się szeroko i szturchnęłam dziewczynę łokciem. Ta spojrzała na mnie i wzruszyła ramionami.
-Normalnie. Do niczego nie doszło jeśli o to chodzi. Może on sprawia takie wrażenie, ale kiedy jesteśmy sami to jest zupełnie inną osobą niż w towarzyskie. Od razu robi się taki niewinny i nieśmiały i zachowuje jakby nei wiedział jak sie do tego zabrać. Gadaliśmy do późna obejmując się i w końcu zasnęliśmy. Tyle - zakończyła swoją opowieść i wróciła do czytania książki.
-Kochasz go ? - zapytałam, a ta znów przeniosła na mnie swój wzrok i uśmiechnęła się lekko.
-Tak. Harry jest dla mnie wszystkim. Wmawiałam sobie, że go nie kocham, bo tak na prawdę to nie chciałam się w nim zakochać. Wiedziałam, że on może mieć przecież każdą i z wieloma dziewczynami flirtuje. Ale gdy patrzyłam w jego zielone oczy, kręcone włosy i te słodkie dołeczki gdy się uśmiechał to po prostu... Serce mi miękło. No i tym sposobem wpadłam. Zakochałam się w Harrym Stylesie i jestem największą szczęściarą na świecie. - odpowiedziała uśmiechając się szeroko nie spuszczając wzroku ze swojego chłopaka.
-Wszystko to jest na prawdę piękne, ale z jednym się nie zgodzę - odparłam, a ta spojrzała na mnie z niepokojem - To JA jestem największą szczęściarą na świecie, bo mam Louisa - dokończyłam i obie zaśmiałyśmy się.


O 18 wróciliśmy do domu wykończeni. Po drodze jeszcze zahaczyliśmy o dom Emily, aby zabrać od niej rzeczy. Poszłam wziąć orzeźwiającą kompiel po czym wróciłam na dół. Zrobiłam kolację, którą chłopaki o dziwo zjedli ze smakiem. Następnie posprzątałam i dość wcześnie rzuciłam się do łóżka spać. Byłam na prawdę wykończona i nie miałam na nic siły.


Zabrzmiał budzik. Tym razem wyłączył go Louis. Leżeliśmy chwilę w milczeniu. Nikomu z nas nie chciało się zwlec z łóżka.
-Kochanie, może ja dzisiaj zostanę ? - zapytałam z nadzieją.
-Oj nie wiem nie wiem. A kto mnie będzie dopingował ? - zapytał ze smutkiem w głosie.
-Aww.. Jestem zawsze z tobą pamiętaj. Cokolwiek by się stało to jestem z tobą tutaj - wskazałam na jego klatkę piersiową koło miejsca w którym poczułam bicie jego serca. Ten uśmiechnął się i pocałował mnie czule. - Zapytam brata - wstałam z łóżka i poczłapałam do pokoju Zayna. Ten leżał w łożku na brzuchu twarzą do poduszek. Prawie wybuchłam śmiechem, ale opanowałam się przypominając sobie po co do niego przyszłam - Kochany braciszku... - zaczęłam niewinnie głosem przedszkolaka. Ten uniósł tylko głowę aby mi odpowiedzieć.
-Nie dam bo nie mam - następnie jego głowa opadła na białą pierzynę.
-Czy mogłabym dzisiaj zostać w domku ? Zrobię pranie, poprasuję, ogarnę trochę dom. Co ty na to ? - zapytałam z nadzieję błagając, żeby nie zmuszał mnie do siedzenia na sali i oglądania tego jak robią z siebie ofiary losu. Brat przesunął głowę w bok i spojrzał na mnie otwierając jedno oko.
-No dobra. Niech będzie - odparł ochryple, a ja aż podskoczyłam i pocałowałam chłopaka w policzek.
-Dziękuję, jesteś boski ! A tak w ogóle to... - rzuciłam się na niego - Wstawaj ! - krzyknęłam, a ten przykrył się poduszką.
-Bo zmienię zdanie ! - usłyszałam tylko wiec pospiesznie opuściłam jego pokój. Byłam już rozbudzona, wiec ze spania nici. Wzięłam prysznic i ubrałam jasne jeansy i luźny czerwony t-shirt. Zeszłam na dół na śniadanie i zastałam ubierającą się do wyjścia Emily.
-A ty gdzie ? - zapytałam lekko zdziwiona.
-Muszę spadać. Dostałam telefon od mamy, że mamy dzisiaj wyjazd - oznajmiła krzywiąc się. Odpowiedziałam jej tym samym. Przytuliłam ją.
-Do jutra - odparłam a ta pomachała mi ręką.
Zjadłam śniadanie składające się z płatków i zilmego mleka.
-Lecimy. Trzymaj się kochanie - usłysząłam koło ucha głos Louis a po chwili poczułam jego delikatne usta na moich. - Będę dzwonił.
-Przecież nie żegnemy się na wieczność. I pamietaj o tym o czym ci mówiłam rano. - odparłam unosząc brew. Chłopak przyłożył obie ręce do serca i ruszył tyłem w strone drzwi.
-Kocham cię skarbie - rzucił i w tym momencie przewrócił wiążącego buty Nialla.
-Nie żyjesz ! - rzucił i mój chłopak czym prędzej wybiegł na dwór. Usłyszałam tylko trzask drzwiami oraz krzyki uciekającego Louisa. Zaśmiałam się pod nosem i posprzątałam po chłopakach.


Najpierw zajęłam się praniem. Zajęło mi to może z dwie godziny. W międzyczasie ogarnęłam łazienkę i swój pokój. Nie miałam zamiaru sprzątać pokojów chłopaków. A już na pewnie nie Harrego czy Louisa. Nigdy nie wiadomo co można tam znaleźć. Gdy wszystko było wyprane, porozwieszałam ubrania gdzie tylko mogłam, aby wyschły. Następnie poszłam na dół przygotować jedzenie dla chłopaków. Postanowiłam, że zawiozę im je na trening. Zrobiłam dla każdego porządną porcję ryżu z warzywami i kurczakiem, a następnie pochowałam w pięć pojemników z których nie uciekało ciepło. Spakowałam pudełka do torby, a następnie pojechałam taksówką na salę. Otworzyłam kilka par drzwi i wreszcie dotarłam na ich wyczerpujący trening.
-Czuję coś dobrego - odezwał się pierwszy Niall i zaczął wąchać nosem. - Abby ! Masz jedzenie ! - krzyknął jak uradowane dziecko i dopadł do mojej torby.
-Głodni ? - zapytałam szczerząc się do pozostałych.
-Jeszcze jak - odezwał się Harry i potarł ręce z wielkim uśmiechem.
-Zadziwiasz mnie kochanie - Louis pocałował mnie w policzek i chwycił za jedno z pudełek. Wszyscy zjedli ze smakiem śmiejąc się przy tym jak nigdy. Trenerka gdzieś znikła, ale na nieszczęście pojawiła się w momencie kiedy byłam w końcu sam na sam z Louisem.
-No nie siedzimy, dalej dalej ćwiczymy ! - krzyknęła klaszcząc ręce, a ja przewróciłam oczami.
-Nie idź - jęknęłam ze smutnymi oczkami.
-Muszę. Kocham cie - pocałował mnie i poszedł na parkiet zająć miejsce koło Liama.
Zrezygnowana opuściłam salę i udałam się z powrotem do domu. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę 16. Wszystkie ubrania zniosłam do salonu, a następnie przyniosłam deske do prasowania i żelazko. Włączyłam MTV i zaczęłam pracować ruszajac się w rytm muzyki. Cała robota zajęła mi z godzinę, moe troche dłóżej. Odniosłam pranie do każdego pokoju mając nadzieję, że nie zastanę czasem Harrego w moich majtkach lub Liama w mojej koszulce. Położyłam się na sofie i włączyłam jakiś film. Była to komedia romantyczna opowiadająca o miłości dwójki osób. Zaczęła sie ona od tego, że ratowniczka uratowała chłopaka na plaży, który sie akurat ratował.
-O to tak jak ja i Lou - powiedziałam sama do siebie oglądajac dalszy ciąg akcji. Po jakimś czasie chłopak zaczął flirtować z innymi dziwczynami co skończyło sie na zdradzie. - No to jednak nie o mnie i Lou - dodałam znów sama do siebie. Na końcu główna bohaterka zabiła się, bo nie mogła żyć bez niego. Popłakałam sie i rzuciłam poduszką w telewizor - Nie zasługiwał na Ciebie ! Nie umieraj Sophie ! On nie jest tego wart ! - krzyczałam jakby to chodziło o kogoś dla mnie bardzo bliskiego. Usłysząłam trzaśnięcie drzwiami i po chwili w salonie znalazł się cały zespół.
-Płakałaś ? - zapytał troskliwie Lou siadajac koło mnie i ocierając mi łzy opuszkami palców.
-Film oglądałam. Sam rozumiesz, jestem w końcu kobietą - dodałam na usprawiedliwienie i uśmiechnęłam sie blado.
-Ey ja chce ten film jeszcze raz ! - odezwał sie Harry i już grzebał przy DVD aby przesunąć na początek.
-To ja zrobie popcorn - zaoferował sie Niall.
-A co mówiłam o zdrowej żywności ? - zapytałam z wyrzutem blondyna.
-Hmm.. to może lody ? - zapytał szczerząc się.
-A dawaj, może nie będę płakać - wszyscy spojrzeli na mnie jak na wariatkę. - No co ?
-Czyli jak ty sobie życzysz to może być coś jak to ty określasz niezdrowego, ale jak my chcemy to już nie ? - obudrzył się Liam krzyżując ręce na piersiach. Przewróciłam oczami.
-Dobra. - podniosłam sie z miejsca i pomaszerowałam do kuchni. Blondyna nigdzie nie widziałam. - Niall ! - krzyknęłam i usłyszałam puknięcie. Spod blatu wyłonił się Horan rozcierają bolące miejsce na głowie. - Przepraszam nie chciałam.
-A co chciałaś ? - jęknął z grymasem.
-Zrób ten popcort też - dodałam i puściłam mu oczko po czym wróciłam do chłopaków. Obejrzeliśmy cały film jeszcze raz. Siedziałam w objęciach Lou i nie wiem czy to jego bliskość czy też to, że oglądałam ten film drugi raz sprawi, że już nie płakałam i fabuła wydawała mi sie nawet momentami nudna. Na końcu filmu zapaliło sie ostre światło. Zauważyłam, że wszyscy mają lekko zaszklone lub czerwone oczy. Wybuchłam śmiechem.
-No co ? John to frajer ! - rzucił brat.
-No a czy ja coś mówie - odparłam próbując sie opanować. - Ok ja idę spać.
-I ja - odpowiedział od razu Lou i powędrował ze mną. Wzięliśmy razem orzeźwiającą kompiel. Lou wyniósł mnie na rękach z łazienki i delikatnie położył na łóżko. Zajął mniejsze koło mnie i mocno się przytulił.
-Cieszę się, że cię mam. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu wiesz ? zwróciłam się do chłopaka, który sie do mnie uśmiechnął.
-Ty dla mnie też. Jestem na prawdę dużym szczęściarzem - odpowiedział i pocałował mnie czule. Odwzajemniłam pocałunek. Po chwili leżeliśmy w objęciach pogrążeni w głębokim śnie.




Nie bardzo mi sie podoba ten rozdział.. ;/
Następny będzie kilka dni później, żeby już szykowali impreze Niallera ;d
UWAGA ! URUCHOMIŁAM OPCJĘ DODAWANIA KOMENTARZY JAKO ANONIM, WIEC PROSZĘ ŚMIAŁO KOMENTOWAĆ ((;


NASTĘPNY ROZDZIAŁ JUTRO JEŻELI BĘDZIE 15 KOMENTARZY ((;


Pozdrawiam
black.character

17 komentarzy:

  1. OLAA!!! ; ***
    Kocham to!!!;D
    Jest świetny;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Od nie dawna czytam Twojego bloga , ale jest naprawdę świetny ! Cicho , że jestem dopiero na 10 <3 , ale resztę sobie zapisałam na wordzie to będę czytać i już się nie mogę doczekać !
    Pisz pisz bo umiesz ! Powodzenia .

    OdpowiedzUsuń
  3. A takie pytanko kiedy wznowisz działalność http://ostatniezycie.blogspot.com/ ?

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak ja TO KOCHAM !
    Chcę następny, weź rozwiń ten wątek z Lou bo nie wiem, o co chodzi :)
    czekam na koljeny,
    Całuski, Angie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to ;pisz dalej bo umiesz! rozdział świetny //mam nadzieję że wkońcu powiesz(a właściwie napiszesz) o co chodzi z Louisem <3

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie mogę tu skomentować;P
    wiadomo, że czasami muszą być rozdziały pełne akcji i rozdziały gdzie obserwujemy szarą codzienność:)
    cały czas się zastanawiam co ukrywa Louis???!!!
    a! no i bardzo polubiłam Emily:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ehh, Emily jest swietna :) A Abby niezle jako kura domowa sie sprawuje xd Jeszcze zarcie im przywiozla :D haha, no a z tym filmem, to ma jakies nawiazanie moze do Lou i jego dziwnych przemyslen ? Ehh ... zobaczymy :) Czekam na neeext ! xx PS. Ale z nich beksy ! Hahah xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się coś zdaję że ten film ma coś wspólnego z Lou .

      Usuń
    2. Nie on jej nie zdradzi ! ;DD

      Usuń
  8. Wreszczcie moge dodac komentarz ;D Rozdział cudowny jak każdy ;)) Asia xx

    OdpowiedzUsuń
  9. No w końcu mogę komentować :) Rozdział super:P

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo bardzo fajne czekam na NEXT :):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział <3 Oby te film nie był taki jak ich związek... Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. jest super pisz pisz nastepny

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahaha no i mój 15 czekam na następny i już nie mogę się doczekać imprezy pisz kochana życzę weny xD

    OdpowiedzUsuń
  14. ale to jest super!!! jak ty to robisz?!

    OdpowiedzUsuń
  15. Za niedługo dojdę do 35, a niedawno zaczęłam czytać od pierwszego xD now-is-love-on-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń