piątek, 13 kwietnia 2012

trzydziesty szósty ♥

Chciałam sie znaleźć koło taty, mamy Zayna... Właśnie...
-Zayn - wyszeptałam. Podniosłam się i wytarłam. Ubrałam ciuchy, które rzuciłam na półkę i wciągnęłam je. Usłyszałam pukanie do drzwi - Louis odejdź ! - warknęłam a po moich policzkach znów pociekły łzy.
-To ja Emily - usłyszłąam głos dziewczyny za drzwiami.
-Odejdź - odpowiedziałam płaczliwym głosem i usiadłam na brzegu wanny.
-Chcę pogadać. Proszę wpuść mnie - jęknęła blondynka nie przestając pukać w drzwi.
-Ja... Ja chce do Zayna. Niech on przyjdzi - wychlipiałam i usiadłam na ziemi obejmując kolana rękoma. Po chwili usłyszałam kroki i ponowne natarczywe pukanie do drzwi.
-Abby. To ja Zayn. Otwórz - podniosłam sie jak oparzona i przekręciłam klucz w drzwiach. Rzuciłam się na szyję bratu, a ten mocno mnie do siebie przytulił - Już nie płacz proszę. - Zaniósł mnie na rękach do pokoju, usiadł na łóżku i posadził mnei dobie na kolanach. Odsunął mnie od siebie i ztarł dłońmi łzy - Proszę Abby. Powiesz mi co sie stało ? - zapytał unosząc mój podbródek.
-Bo.. Lou.. Louis mnie .. z-zdradził ! - wychlipiałam przez łzy i ponownie wtuliłam sie w niego.
-Co ?! Jak to Cię zdradził ?! - zapytał zdenerwowany. - Zabiję gnojka ! - warknął i już chciał wstać, ale go zatrzymałam.
-Nie proszę przestań - pociągnęłam go za rękę. - Skoro to zrobił to ma powód.
W tym momencie do pokoju wbiegł Harry. Oczy miał przestraszone jak człowiek, który uciekł z psychiatryka.
-Zayn proszę cię pomóż, bo my już nie dajemy rady. Niall i Louis zaraz się pozabjają - wydyszał loczek podrzymując sie ręką o framugę drzwi.
-Zostań z Abby - rzucił Zayn i wybiegł z pokoju zostawiając mnie w Hazzą, który podszedł do mnie i po prostu mocno przytulił.




-ZAYN-




Już na korytarzu słychać było donośne krzyki chłopaków Otworzyłem drzwi i pospiesznie zamknąłem chcąc uniknąć konfliktu z innymi mieszkańcami.
-Co ty odwalasz ?! Chcesz zepsuć mój związek z Abby ?! - Lou krzyczał na blondyna jak nienormalny. Twarz miał całą zakrwawioną, a oczy były pełne dniewu. To był inny Louis... Tego Louisa, który stał przede mną nie znałem.
-Uciszcie się, bo nas stąd wywalą ! - krzyknąłem próbując uświadomić im, że nie jesteśmy sami w hotelu.
-Zamknij się Zayn ! - warknęli równocześnie, a ja odruchowo podskoczyłem. Spojrzałem na Liama, który próbował wyrwać sobie włosy z bezradności.
-Pytam się co ty kombinujesz ! - ciągnął dalej Tomlinson.
-Ja ? Chce po prostu aby Abby była szczęśliwa, a ty co robisz ? Zabawiasz sie z jakąś lalą ! - warknął Niall wymachując przy tym energicznie rękoma.
-Ja jej nie zdradziłem ! Przestań to powtarzać ! Cały dzień byłem razem z nią ! - odegrał sie szatyn.
-Tsa jasne. Nie kłam, bo nieźle się wpakowałeś i nie wiesz jak teraz z tego wyjść - odparł blondyn z cwaniackim uśmieszkiem.
-Niall ogarnij sie! Myślałem, że rozmawialiśmy i zrozumiałeś - jęczał bezradnie Lou.
-Czyli sądzisz, że wszystko sobie zmyśliłem tak ?
-Dobra Niall sam tego chciałes. Rozumiem, że nie wyszło Ci z Vanessą i jestes z tego powodu wkurzony, ale daj spokój. Zrozum to, że Abby jest ze mną i nie pozwole na to, abyś zniszczył nasz związek. Znajdź sobie inną dziewczynę, a od mojej sie odwal. Kocham ją i nie zamierzam jej porzucić ! Nie zdradziłem jej, a ty cos sobie wyobraziłeś czy wymyśliłeś, może zwidy miałeś zresztą nie interesuje mnie to. Wiedz tylko tyle, że jeżeli Abby mi nie uwierzy i nie wybaczy, to będzie tylko i wyłącznie twoja wina - zakończył Tomlinson dysząc cieżko. Przez cały ten czas wydzierał sie na cały regulator. Spoglądałem to na blondyna, to na szatyka. Patrzyli sobie gniewnie w oczy. Niall najwyraźniej nie wiedział co powiedzieć.
-Nie rób ze mnie idioty - wysyczał Horan przez zaciśnięte zęby - To jak wyjaśnisz to, że widziałam cię jak całujesz się z jakąś szatynką przed hotelem ? - zapytał krzyżując ręce na piersiach.
-Chwila chwila... co ? - Lou pokręcił głową i spojrzał zdezorientowany na Nialla.
-To co słyszałeś. O ile mi wiadomo to Abby nie jest szatynką, tylko blondynką. Przepraszam, ale daltonistą na pewno nie jestem - odparł blondyn coraz bardziej poddenerwowany. Lou złapał sie za młosy i ukucnął.
-Niall idioto co ty zrobileś - jęknął chowając twarz między kolana.
-Co ? Tak najlepiej zrzuć na mnei to, że zdradziłeś swoją dziewczynę - prychnął i zaczął chodzić po pokoju.
-Chodź tu - Lou pociągnął Horana za rękaw bluzki za sobą. Blondyn sie wiercił, ale Lou był tak zdenerwowany, że nie zamierzał odpuścić. Tomlinson wywlekł Nialla z pokoju i pądążyli do pokoju Abby. Szybko pobiegłem za nimi.


-ABBY-


Siedziałam wtulona w Harrego, który masował mnie po plecach. Czułam jego oddech na czubku swojej głowy. Słychać było tylko moje ciche łkanie. Nie mogłam sie uspokoić słysząc krzyki dochodzące zza ściany. W pewnym momencie drzwi otworzyy się z hukiem, a w nich pojawiła sie cała czwórka. Louis miał całą zakrwawioną twarz i był wyraźnie nabuzowany. Sciskał Nialla za ramię, który próbował sie wyrwać i piorunował wzrokiem.
-Spójrz na Abby i powiedz co widzisz ! - warknął Lou, a blondyn przeniósł na mnie swój wzrok i zrobił wielkie oczy. Spuściłam głowę ponownie wtulając sie w Harrego. Obok automatycznie znalazł się Zayn i otoczył mnie ramieniem.
-Po co tu go przyprowadziłeś ? - zapytał brat, a ja sama zadawałam sobie to pytanie.
-Niall powiedz Abby całą prawdę - zarządał Tomlinson, a ja podniosłam głowę zdezorientowana.
-Przecież prawda jest taka, że mnie zdradziłeś. Co tu dużo wyjaśniać ! - wychlipiałam i podniosłam się. Chciałam uciec do łazienki, ale Lou złapał mnie za ręce - Puść mnie ! Nie chcę cie znać - krzyczałam jednak ten nie miał takiego zamiaru.
-Louis Cie nie zdradził - odezwał się Niall, a ja przeniosłam na niego wzrok i przestałam sie wyrywać.  - To wszystko moja wina. Nie wiedziałem, że zmieniłaś kolor włosów i myślałem, że Lou spotkał się z inną dziewczyną. Wiem, że zwykłe przepraszam tutaj nie wystarczy. Wiem też, że zachowałem się jak ostatni głupek. - mówił to pocierając butem o dywan. Przeniosłam wzrok, na Louis, który sie uśmiechał.
-Czyli ty nie...
-Nie. Abby Spencer. Kocham Cie nad życie. Kiedy w końcu to zrozumiesz ? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem, a ja rzuciłam mu sie na szyję i pocałowałam. Usłyszałam chóralne ,,uuuuuu'' w wykonaniu chłopaków. Zaśmiałam sie pod nosem i oderwałam od chłopaka.
-Dzięki chłopcy - podeszłam do brata i przytuliłam go bardzo mocno - Kocham Cię - szepnęłam, a w odpowiedzi usłyszałam chichot. - Dzięki Harry. Jesteś dobrym przyjacielem - uśmiechnęłam sie do loczka, a ten z wielkim uśmiechem mnie przytulił. -Emm... a gdzie Niall ? - zapytałam rozglądając sie po pomieszczeniu.
-Nie wiem - wzruszył ramionami Liam. - O macie truskawki ! - rzucił sie na tacę z owocami i reszta poszła w jego ślady.
-Idę się umyć. Przyjdziesz ? - zapytał Lou obejmując mnie w pasie.
-Jasne, ale muszę znaleźć Nialla i z nim pogadać - posłałam mu ciepły uśmiech.
-Ok. Kocham Cię - rzekł i pocałował mnie w czoło.
Wyszłam z pokoju pozostawiając samych chłopaków kłócących sie o czekoladę. Otworzyłam drzwi od pokoju Nialla, Liama i Zayna. Nikogo nei było, ale usłyszałam czyjeś głosy, więc weszłam dalej. Na balkonie stał Niall z Emily i o czymś namiętnie rozmawiali.
-No i tak to teraz wygląda. Spieprzyłem wszystko. - żalił się blondyn i schował twarz w dłonie.
-Przestań - Emily położyła ręke na jego ramieniu. - Każdemu sie może pomylić, a ty chciałeś tylko...
-Chciałem ją chronić. Nie chcę żeby kiedykolwiek cierpiała rozumiesz ? - spojrzał na blondynkę, a ta kiwnęła głową. - Teraz jestem u niej totalnie przegrany. Chociaż może lepiej, przynajmniej o niej zapomnę jeśli nie będzie chciała ze mną gadać. - jęknął i uderzył ręką w balustradę.
-Em... w jakim sęsie ,,przegany" ? - spojrzała na niego znacząco. - Niall czy ty...
-Przepraszam Niall. Możemy pogadać ? - przerwałam im. Ani ja, ani Horan nie chcieliśmy usłyszeć końcówki tego pytania. Dwójka spojrzała na mnei z lekkim przerażeniem.
-To ja już pójdę - powiedziała Emily i puściła mi oczko po czym opuściła pokój. Podeszłam do balustrady i oparłam sie o nią tak jak blondyn.
-To... o czym chciałaś pogadać? - zapytał po dłuższej chwili milczenia.
-Chciałam abyś wiedział, że nie jestem na Ciebie zła za to wszystko. - powiedziałam a ten spojrzał zdziwionym wzrokiem.
-Jak to ? - zapytał, a mi sie przypomniało o czym mówił Emily. ,,Przynajmniej o niej zapomnę jeśli nie będzie chciała ze mną gadać." .
-No normalnie. Dziękuję, że tak sie o mnie martwisz - pusłałam mu ciepły uśmiech, a chłopak spojrzał w dół i sie zarumienił - Jesteś na prawdę dobrym przyjacielem - dorzuciłam, a ten trochę posmutniał i pokiwał głową. Nie myśląc nad konsekwencjami, przytuliłam go mocno do siebie. Dopiero po chwili poczułam jego ciepłe dłonie na mojej talii.
-Dziękuję, że mi wybaczyłaś. Myślałem, że już sie do mnie nie odezwiesz - powiedział gdy sie odsunęliśmy od siebie.
-Weź przestań. W sumie nic takiego sie nie stało. Tylko Louis będzie jutro miał niezłego siniaka i tyle - zaśmiałam sie lekko, a chłopak uczynił to samo - Lecę. Dobranoc - rzuciłam i ruszyłam do wyjścia.
-Abby ! - zatrzymał mnie. Odwróciłam sie i spojrzałam pytająco - Louis jest niezłym szczęściarzem - dorzucił, a ja sie zaśmiałam i wyszłam z pokoju. Otworzyłam drzwi od swojego i ujrzałam śmiejącą sie czwórkę
-Ok chłopcy i dziewczęta wypad do siebie. - ponagliłam ich otwierając im drzwi.
-No ey, nie możem z wami spać ? - jęknął Zayn, a ja zaśmiałam się.
-Masz właśne łóżko wiec nikt nie będzie sie rozpychał - rzuciłam sarkastycznie a ten pokazał mi język. Opuszczanie pokoju zajęło im 5 minut. Zatrzymałam jeszcze Emily - Em... przepraszam, że na ciebei nakrzyczałam jak byłam w łazience.
-No przestań nic sie nie stało - rzuciła i uśmiechnęła sie ciepło - Każdemu sie zdarza. Pewnei sama bym tak zareagowała. Dobranoc- cmoknęłam mnie w policzek i wyszła. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do łazienki rozbierając sie po drodze. Usłyszałam lanie wody pod przysznicem. Podeszłam do drzwi i energicznie je rozsunełam.
-Bu ! - krzyknęłam, a Lou musiał złapać się mnie, żeby nie przewrócić się.
-Chcesz mnie zabić ? - powiedziałam przerażony trzymając się za serce.
-Jeszcze nie - rzuciałm i pokazałam mu język.
-Ty małpo - w następnej sakundzie dostałam wodą po twarzy. Zaśmiałam się i zamknęłam za nami drzwiczki. Tym razem wykąpaliśmy sie normalnie, zamiast rozlewać wodę po całej łazience. Wyszliśmy spod prysznica i wytarliśmy się. Ja założyłam czarną koszulkę nocno na ramiaczkach, a Lou szacne boxerki. Opuściliśmy łazienkę i rzuciliśmy się na łóżko.
-Jestem padnięta - zakomunikowałam i przykryłam sie kołdrą.
-Dokładnie i do tego boli mnie nos - jęknął i wydął dolną wargę jak małe dziecko.
-Oj mój biedulek. Pocałować ? - zapytałam, a na jego twarzy od razu pojawił sie szeroki uśmiech. Pocałowałam go w nosek i w usta. - Kocham cię wiesz ? - wypowiedziałam parząc w jego oczy.
-Ja Ciebei też - odparł najczulszym głosem jaki kiedykolwiek słyszałam.
-Mam nadzieję, że nasze dzieci będą podobne do Ciebie - rzuciłam i zaśmiałam sie jednak Lou tylko uśmeichnął sie blado.
-Śpijmy już, bo jutro wielki dzień - skwitował Tomlinson i ułożył sie wygodnie.
-Taaa obiad z moją mamą i ojczymem. Jak przeżyjemy to będzie sukces - zachichotałam i położyłam się wtulając w Lou. - Dobranoc.
-Dobranoc. - odpowiedział mi i pocałował w czubek głowy.



Wiem, że długo czekaliście, ale niestety teraz tak będzie. Egazminy za dwa tygodnie i koniec roku niedługo wiec muszę sie wziąć za naukę ;/
Dziękuje wam bardzo za wszystkie komentarze pomimo, że nie było szantażu ! Kocham was <3

Wiem, że niby to nie mam czasu, ale i tak założyłam bloga z kochaną panią Horan. Zapraszamy was serdecznie i mamy nadzieję, że wam sie spodoba !

Bardzo gorąco chciałam polecić blog mojej przyjaciółki, która dopiero zaczyna, więc proszę bądźcie wyrozumiali i dawajcie komentarze ;d

Polecam też blog jednej z moich ,,fanek" xd

Przypominam o możliwości napisania na moje gg: 23919001
Za wszystkie błędy przepraszam !!!


Pozdrawiam
black.character

17 komentarzy:

  1. Kurde czy wszystkie zajebiste autorki blogów są w trzeciej gimnazjum i piszą testy ? :/ Ale to nic, rozumiem. W końcu trzeba wyjść z twarzą, a żeby to zrobić trzeba się porządnie przygotować :) Dlatego wielkie POWODZENIA ! ;)
    Świetny rozdział ! Dobrze, że wszystko wróciło do normy i jest git :D
    Jesteś wielka, że znajdujesz czas na pisanie :) Dzięki, pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest Boski.Zajebiście że miedzy Louisem i Abby jest wszystko w porządku.Czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, no normalnie to kochaaam ! <333333333333333 Powalila mnie szczerze ta cala akcja z Abby jako brunetka no i blondynka wczesniej :D hahaha, Louis zalamany az ukucnal :D Dobrze, ze Zayn byl spokojny o.o :) W ogole, duzo chcialabym ci napisac, ale nie moge, bo spadam do babci ! Tak w ogole to i tak nie umialabym wyrazic slowami tego co czuje :) GENIALNY ROZDZIAL ! Do nastepnego !: ) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham cię!! Świetny rozdział!!
    Dzięki, że mnie zareklamowałaś..
    ;***
    Dobrze, że się pogodzili;)

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne ! <3 super super i jeszcze raz super. ciekawe jak to sie dalej potoczy wszystko :)
    czekam na kolejne czesci i zparaszam do komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No cieszę się, że ułożyłaś wszystko między Lou i Abby. Rozdział genialny co oczywiste, czekam na następny ale rozumiem cię co do nauki bo mam to samo, tylko mamy się uczyć bo testy itd. :/
    Zapraszam też na mojego bloga http://party-hard-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No,dobrze,że między nimi wszystko ok ;D Aww...Jak ja kocham takie rozdziały <3 Ogólnie kocham twojego bloga ;D Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedny Louis nosek musi boleć! Cieszę się, że wszystko jest już wyjaśnione. Tak mi szkoda Nialla. Mógłby wreszcie znaleźć miłość swojego życia. :) Coś mi tutaj nie pasuję: " rzuciłam i zaśmiałam sie jednak Lou tylko uśmeichnął sie blado." Czyżby miało to coś znaczyć? czekam na ciąg dalszy ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Louis nosek musi boleć! Cieszę się, że wszystko jest już wyjaśnione. Tak mi szkoda Nialla. Mógłby wreszcie znaleźć miłość swojego życia. :) Coś mi tutaj nie pasuję: " rzuciłam i zaśmiałam się jednak Lou tylko uśmiechnął się blado." Czyżby miało to coś oznaczać? Next, next, next. A przy okazji Zyan jest kochanym bratem ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się że się układa bo kocham twojego bloga =]
    Ale szkoda mi Nialla który jest naprawdę zakochany =[
    Czekam na następny rozdział i powodzenia w nauce :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na kolejny rozdział ! :)
    Zapraszam do siebie -> www.one-direction-fever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest super, ale kiedy będzie o tej tajemnicy Lou?
    Czekam z niecierpliwością na NN.
    http://1discoming.blogspot.com/
    xoxo, Blair

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdział ale zdziwiło mnie zachowanie Abby , ponieważ powinna miec zaufanie do swojego chłopaka a nie wierzyć każdej osobie .. Dodaj szybko następny ;)) Asia xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdziwiła mnie lekko postawa Abby. Zaufanie w związku to podstawa, więc może najpierw powinna szczerze porozmawiać z Louisem... Ale to nie ważne, bo wszystko się ułożyło. Jest świetnie i czekam na kolejny rozdział. Zapraszam także do siebie.

    http://when-i-close-my-eyes-i-think-of-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział ;)) Mnie też zdziwiło zachowanie Abby... Czekam na nasstępny który mam nadzieje pojawi sie niedługo ;)) Zapraszam do siebie. Narazie tylko prolog ale już niedługo 1 rozdział ;))

    http://momentsxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie. !! Jak dobrze, że sie wszystko wyjaśniło pomiedzy Louis'em i Abby. Biedny Niall niech znajdzie sobie drugą połówkę. ; ****
    Czekam na nexta. ; ***
    <3
    + dziękuję za polecenie bloga, jesteś kochana. ; ****
    http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń